Łódź z migrantami zatonęła zaledwie 20 metrów od brzegów Samos. W kabinie znaleziono ciała 10 osób, w tym sześciorga dzieci. Ciało młodej dziewczyny odnaleziono na brzegu wyspy. Według szacunków agencji AFP tylko w październiku br. na Morzu Egejskim zginęło ponad 80 migrantów; więcej niż połowę stanowiły dzieci. Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) poinformowała, że w pierwszych 10 miesiącach br. na Morzu Śródziemnym zginęło 3329 uchodźców. To więcej niż w całym roku 2014 (3279). W tym czasie do Europy dotarło drogą morską 724 228 migrantów i uchodźców. "Nie ma już gdzie grzebać umarłych" Pamiętajmy o migrantach, którzy giną na Morzu Egejskim - mówią zarówno przedstawiciele greckich władz, jak i duchowni. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy na greckich wodach utonęło ponad sto dzieci. To one są najczęstszymi ofiarami tragedii, do jakich dochodzi tam prawie każdego dnia. Burmistrz Lesbos oznajmia, że nie ma już gdzie grzebać umarłych, bo lokalny cmentarz jest zapełniony. Największym cmentarzyskiem migrantów jednak jest - jego zdaniem - Morze Egejskie. Spiros Galinos dodaje, że w obliczu tak ogromnej tragedii nie możemy myśleć o lęku przed zwiększającą się liczbą migrantów, która dociera do Europy, ale musimy zrobić, co w naszej mocy, żeby zatrzymać przestępczą działalność przemytników. "Prosimy Boga o pokój w ich kraju" Grecka straż przybrzeżna tłumaczy, że dochodzi do tak wielu wypadków, ponieważ tureccy przemytnicy nie liczą się z życiem uchodźców. Ładują ich do zdewastowanych łodzi, które w dodatku są wypełnione po brzegi. Ojciec Fodoris z kościoła Świętej Barbary w Atenach przypomnia też, że duża część Syryjczyków to chrześcijanie. "Prosimy Boga, aby w ich kraju zapanował pokój. Aby nie musieli migrować i niepotrzebnie tonąć w morzu" - dodaje grecki duchowny.