Rząd zdecydował się na przeciwdziałanie "prawdziwej masakrze albinosów" - jak określają zjawisko zachodnie media - po tym, jak w czwartek doszło do kolejnego morderstwa. Mężczyźnie - albinosowi odcięto nogę i genitalia. Żonie, również albinosce, udało się uciec i podnieść alarm. Kobieta obawia się, że w niebezpieczeństwie może znajdować się teraz dwójka jej dzieci-albinosów. Organy albinosów, zwłaszcza genitalia, ale również nogi, ręce, uszy i krew są wyjątkowo poszukiwane przez lokalnych czarowników. Według nich są one niezbędne do rytuałów mających zapewnić szczęście i dobre zdrowie. Wiele źródeł donosi, że w przypadki morderstw albinosów i w przemyt ich organów zamieszani są liczni funkcjonariusze policji. Tezę tę potwierdza fakt, że sprawcy "rytualnych morderstw" bardzo rzadko zostają złapani i postawieni przed sądem. Usługi czarowników są w Afryce wciąż bardzo popularne. Tylko w tym roku aresztowano 73 osoby pod zarzutem praktykowania czarów. W maju 11 "czarowników" zostało spalonych żywcem.