Afryka jest ważna dla UE i Polski co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze - ze względu na migrację i sposoby jej ograniczania. To oznacza większe zaangażowanie w pomoc rozwojową i tworzenie lepszych warunków do życia na miejscu, ale również przemyślaną strategię gospodarczą po stronie państw afrykańskich, które w dużym stopniu będą zmuszone wziąć na siebie wysiłek normalizacji sytuacji. Po drugie - biznes i wymiana handlowa, również w takich obszarach jak nowe technologie, co znów może być szansą dla polskich firm. Obecnie jednak Afryka to wciąż niedoceniany przez rodzimy biznes kierunek eksportowy i inwestycyjny. Oba tematy pojawiły się w agendzie Forum Afryka-Europa w Wiedniu, w którym udział wzięli m.in. premier Mateusz Morawiecki, minister cyfryzacji Marek Zagórski i wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Do Wiednia przyjechali również przedstawiciele polskiego biznesu. Zaczynając od migracji... To temat, który wciąż determinuje debatę publiczną w Europie i w wielu punktach stanowi źródło konfliktów. Nawet mimo tego, że kryzys migracyjny, który szczyt osiągnął w 2015 r., a jest już za Unią Europejską, temat migracji wciąż dzieli Europę. W 2015 r. granice UE nielegalnie przekroczyło ponad 1,2 mln imigrantów. Z danych Frontexu wynika, że w 2017 r. liczba ta spadła do 204 tys., co oznacza grupę mniejszą o 60 proc. w porównaniu do 2016 r. W pierwszych trzech kwartałach 2018 r. liczba prób nielegalnego przekroczenia granic spadła ponownie, tym razem o niewiele ponad 30 proc. w porównaniu do roku wcześniejszego. - Moje rozmowy dotyczyły tego, żeby państwa afrykańskie potrafiły tworzyć u siebie odpowiednie mechanizmy kontroli granic. Utrzymując suwerenność granic staramy się przeciwdziałać nielegalnemu przemytowi ludzi. To będzie tym skuteczniejsze, czym bardziej zaangażują się państwa afrykańskie. Dzisiaj napięcia i napływ uchodźców jest dużo mniejszy - mówi premier. I chociaż do Europy przedostaje się mniej migrantów, to zjawisko to nie zostało w pełni wstrzymane, a główne szlaki transportowe ulegają ciągłej zmianie. Dwukrotnie więcej imigrantów dostało się do Europy przez Zachodnie Morze Śródziemne (głównie Hiszpania). O 80 proc. mniej niż w 2017 r. przekraczało granicę UE przez środkową część Morzą Śródziemnego. Rośnie jednak znaczenie wschodniej części Morza Śródziemnego i Bałkanów (wzrost o 40 proc. r/r). Zażegnany jak na razie kryzys migracyjny nie oznacza, że Europa w niedalekiej przyszłości nie doświadczy podobnych wyzwań. - Przez nasze stanowisko, to w jaki sposób byliśmy w stanie przekonać większość państw UE podczas szczytu Rady Europejskiej w czerwcu, stworzyliśmy nową płaszczyznę porozumienia między UE a państwami Afryki. Wypracowywanie mechanizmów wsparcia, kontroli granic, zapobiegania strasznemu procederowi jakim jest przemyt ludzi jest kluczowe. Nie może być tak, żeby przemytnicy z Płn. Afryki i Bliskiego Wschodu decydowali o suwerenności granic europejskich. To jest wyłączna kompetencja krajów członkowskich. Ten głos wystarczająco głośno wybrzmiał. Od państw afrykańskich oczekujemy tego, żeby skutecznie zapobiegali napięciom migracyjnym - dodaje Morawiecki. ...nie zapominajmy o biznesie W 2017 r. polscy przedsiębiorcy wysłali za granicę produkty o wartości ponad 206,5 mld euro. Niezmiennie od lat głównym rynkiem zbytu pozostają kraje Europy. To one odpowiadają za 183 mld euro sprzedaży zagranicznej firm. Na drugim miejscu znalazła się Azja (11,5 mld euro). Ameryka Północna to 6,7 mld euro, a Ameryka Południowa - 2,04 mld euro. Afryka pomimo ogromnego potencjału wciąż przez polskich przedsiębiorców jest niedoceniana. Eksport wyniósł tylko 2,27 mld euro. Towary przede wszystkim trafiają do Republiki Południowej Afryki, Algierii, Egiptu, Maroka, Tunezji, Nigerii i Senegalu (wszystkie dane za GUS za 2017 r.). W planach rządu jest, by eksport rósł w tempie 7-8 proc. rocznie. Tak mówił niedawno Tadeusz Kościński, wiceminister przedsiębiorczości i technologii podczas kongresu "Perspektywy dla Polski". Wsparciem mają być nie tylko nowe biura handlowe otwierane przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu, ale również oferta BGK czy KUKE w obszarze ubezpieczeń eksportowych i finansowania inwestycji poza granicami kraju. - Nasza polityka gospodarcza idzie w kierunku tworzenia specjalnych biur handlowych, które mają ułatwiać i motywować w ekspansji, ale również tworzyć instrumenty wspierające wymianę handlową na trudnym kontynencie, jakim jest Afryka. Jest coraz więcej firm zainteresowanych współpracą i korzystaniem z instrumentów dostępnych w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju. Kredyty eksportowe, gwarancje, firmy korzystają z nich, to ważny kierunek naszych działań, po to, żeby minimalizować ryzyko inwestowania i eksportowania - mówi Morawiecki. Afryka to jednak kontynent kontrastów. Gdy jedne kraje rosną w tempie ponad 10 proc. rocznie (np. Etiopia), gospodarka innych się kurczy (Czad, Angola, Namibia; dane za 2017 r., za MFW). I tak, jeśli takie rynki jak Algieria, Egipt, Etiopia, Kenia, Maroko, Wybrzeże Kości Słoniowej - stają się dla polskich eksporterów coraz bardziej dostępne, bowiem działają tam już zagraniczne biura handlowe PAIH, tak pozostałe kraje Afryki pozostają nieodkryte i pomijane w planach ekspansji międzynarodowej. Niezbędna jest w tym kontekście sprawna dyplomacja ekonomiczna i wsparcie polityczne. - Ważna jest współpraca międzyrządowa. Spotkałem się m.in. z wiceprezydentem Angoli, omówiliśmy dalsze kroki pod względem współpracy handlowej. Surowce, ropa naftowa - chcemy dywersyfikować źródła dostaw. Nigeria, Angola, to jest ważny kierunek - tłumaczy Morawiecki. Afryka w cyfrowych czasach - Efekt takiego forum to 55 delegacji, z tego kilkadziesiąt na szczeblu premierów i prezydentów. Takie spotkania mają swoja specyfikę, ale też konkretne działania - w tym roku najważniejsze tematy to kwestie cyfrowe i uwzględnienie w rozwoju Afryki digitalizacji - mówi Interii minister cyfryzacji Marek Zagórski. Rola Europy w tym kontekście - jak dodaje - była i jest istotna. - Także dlatego, że mamy świadomość jakim potencjałem dysponuje Afryka pod względem zasobów ludzkich i wykorzystania ich na potrzeby rozwoju całego świata. To również problem migracji - dodaje Zagórski i podkreśla, że kluczowe będą edukacja i inwestycje cyfrowe. Podczas forum sporo deklaracji padło również ze strony Banku Światowego, który zapowiedział inwestycje w obszarze cyfrowym, m.in. w sieć światłowodową i wzmocnienie edukacji. - To szansa również dla polskich firm - mówi Zagórski. Pojawił się również temat jednolitego runku cyfrowego dla Afryki. Padała też data jego utworzenia. To 2030 r. Również - o czym mówił Jean-Claude Juncker - dostępność internetu dla każdego obywatela Afryki. - Cel jest ambitny. Patrząc na dynamikę rozwoju technologii, może być to niezupełnie nierealistyczne założenie. Nakłady na infrastrukturę będą bardzo duże. Patrząc na to, ile my inwestujemy w Polsce i ile jeszcze nam brakuje do zaspokojenia potrzeb, w Afryce będą potrzebne ogromne inwestycje - dodaje Zagórski. To jednak nie wszystko. Afryka otwiera się na nowe technologie i chce być dzisiaj częścią dyskusji o rozwiązaniach przyszłości. - Poruszano wszystkie wątki, które są obecne w dyskusji w Europie - wykorzystanie sztucznej inteligencji, przepływ danych. Oczywiście, jest to zupełnie inna perspektywa - mówi Zagórski. Jak polskie firmy mogą wziąć udział w zapowiadanej w Afryce rewolucji cyfrowej? Dyplomacja ekonomiczna oczywiście jest pierwszym krokiem w tym kierunku. Jedną z kluczowych ról odegrają także biura handlowe PAIH. - Będziemy bazować na mechanizmach które mamy. PAIH ma już kilka przedstawicielstw w Afryce. To jest najlepsze działanie, które na ten moment powinniśmy kontynuować. Zobaczyć jakie będzie przynosiło efekty - tłumaczy Zagórski. Z Wiednia Bartosz Bednarz