Z informacji, jakie przekazał PAP rzecznik prasowy MON Jacek Sońta, wynika, że w 2007 r. wydatki na PKW Afganistan wyniosły 402 mln zł, rok później - ponad 346 mln zł, a w 2009 r. wzrosły do prawie 913 mln zł. W 2010 r. osiągnęły najwyższy dotychczas poziom - ponad 1,5 mld zł, a w 2011 r. spadły do nieco ponad 1,1 mld zł. Dane przygotowane przez Sztab Generalny różnią się od informacji, jakie pod koniec maja podał w Sejmie szef MON Tomasz Siemoniak. - Jeśli chodzi o koszty tej misji w 2011 roku, to wyniosły one 747,6 mln zł - mówił wtedy minister, zapowiadając przedstawienie sprawozdania dotyczącego kosztów finansowych operacji w Afganistanie. Siemoniak zastrzegał wówczas, że wyliczenie wszystkiego nie jest proste. Podobnie mówił też w ubiegły piątek podczas wizyty w bazie Poznań-Krzesiny: "Ten raport już ze Sztabu Generalnego do mnie wpłynął i chcę państwu powiedzieć, że same objaśnienia i wskaźniki zajmują prawie tyle samo miejsca co (zestawienie)". Największą częścią wydatków na misję afgańską - nieco ponad 2 mld zł w ciągu pięciu lat - stanowiły nakłady na tzw. centralne plany rzeczowe, czyli zakupy, modernizacje oraz remonty uzbrojenia i sprzętu wojskowego (ponad 1,8 mld zł) oraz w mniejszym stopniu zakupy m.in. części zamiennych, leków i żywności na zapasy. Według Sztabu Generalnego zasadnicza część tej kwoty wynikała z potrzeby posiadania w Afganistanie sprzętu, który albo nie występował w polskiej armii, albo było go za mało, by wysłać go na misję, a także z potrzeby zakupu wyposażenia, które zapewniłoby zdolności, jakich polskie wojsko wcześniej nie miało, np. rozpoznawczych bezpilotowców. W wyliczeniach nie wzięto pod uwagę kosztów sprzętu już eksploatowanego w armii, który został skierowany do Afganistanu, ale jednocześnie uwzględniono jego remonty i zakup części zamiennych. Pod uwagę wzięto też poniesione na użytek misji koszty doposażenia i modernizacji np. kołowych transporterów opancerzonych Rosomak oraz śmigłowców Mi-17 i Mi-24. Apogeum wydatków na uzbrojenie i sprzęt odnotowano w 2010 r. (prawie 856 mln zł) i 2009 r. (ponad 408 mln zł), kiedy to MON realizowało wydatki w ramach tzw. pakietu afgańskiego. Ponad 1,5 mld zł w ciągu pięciu lat pochłonęły nakłady na bieżące funkcjonowanie kontyngentu. Z tego ponad 1,1 mld zł to należności za służbę zagraniczną i dodatek wojenny dla żołnierzy i pracowników. Reszta to m.in. koszty badań lekarskich przed wyjazdem i po powrocie, różnego rodzaju wynagrodzenia, zakupy w Afganistanie, koszty ubezpieczeń, obsługi prawnej i odszkodowań za szkody wyrządzone przez kontyngent oraz projekty pomocowe finansowane z budżetu MSZ (te ostatnie to łącznie prawie 54 mln zł). Nieco ponad 470 mln zł od 2007 r. wydano na wojskową logistykę, a prawie 170 mln zł to z kolei nakłady na transport lotniczy. Na ponad 73 mln wyceniono straty i szkody w mieniu podniesione przez kontyngent. Ponad 2 mln zł to łączna kwota wydana przez MON na odszkodowania. Na 48 mln zł Sztab Generalny wycenił nakłady na szkolenie wojsk. Co ciekawe wojsko przyjęło, że nakłady na szkolenia ponoszone w ramach przygotowania kolejnych zmian PKW są porównywalne z tym, co i tak wydałoby w kraju, więc nie uwzględniło ich w obliczeniach. Pod uwagę wzięto natomiast wydatki na szkolenia na potrzeby PKW, naukę obsługi sprzętu, który nie znajdował się na etatach jednostek wydzielonych do kontyngentu, szkolenia w specjalnościach występujących tylko w Afganistanie i ćwiczenia certyfikujące kolejne zmiany kontyngentu. W Afganistanie w ramach 11 zmiany kontyngentu, w ramach NATO-wskiej misji ISAF, służy obecnie ok. 2,5 tys. żołnierzy i pracowników. Kolejnych 200 to odwód w kraju gotowy do przerzutu w rejon operacji, jeśli będzie taka potrzeba. Zgodnie z postanowieniem Sojuszu Północnoatlantyckiego misja w Afganistanie ma skończyć się do końca 2014 r. Do tego czasu liczebność polskiego kontyngentu ma być stopniowo redukowana, zmieniać mają się też jego zadania - ze stabilizacyjnych i szkoleniowych na doradczo-szkoleniowe. Wojsko Polskie wystawia kolejne zmiany kontyngentu w Afganistanie od 2002 r. Początkowo było to nie więcej niż 200 żołnierzy z jednostek inżynieryjnych. Wiosną 2007 r. rozpoczęła się reorganizacja kontyngentu - liczba żołnierzy wzrosła (początkowo było ich ok. 1200, potem nawet ok. 2600 od wiosny 2010 r. do jesieni 2011 r.), a jesienią 2008 r. Polacy przejęli odpowiedzialność za bezpieczeństwo prowincji Ghazni; obecnie stopniowo oddają ją żołnierzom amerykańskim i władzom afgańskim. Jak mówił, pod koniec maja w Sejmie minister Siemoniak, w Afganistanie poległo w boju 33 polskich żołnierzy, sześciu zmarło w wyniku odniesionych ran lub chorób. Oficjalna strona MON poświęcona poległym na misjach podaje 37 nazwisk (w tym jednego cywilnego pracownika wojska) - zarówno poległych i zmarłych w Afganistanie, jak i tych, którzy umarli w kraju w wyniku ran.