Jak dowiedziała się wcześniej nieoficjalnie PAP, w wojsku trwają przygotowania do misji nadzoru przestrzeni powietrznej (ang. air policing) na południowo-wschodniej flance NATO. - To prawda. Będzie polski air policing na Bałkanach, nad Bułgarią i Rumunią - potwierdził w rozmowie z PAP wiceminister obrony Tomasz Szatkowski. - To przesądzone, teraz dogrywane są szczegóły - dodał. Z kolei szef MON Antoni Macierewicz, pytany w piątek o te informacje, powiedział, że polska misja air policing nad Bułgarią i Rumunią rozpocznie się we wrześniu. Jak dodał, przygotowania do niej trwały od dłuższego czasu i były przedmiotem rozmów z ministrami obrony Bułgarii i Rumunii. - To jest część sojuszniczego współdziałania, które gwarantuje bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej w tych tak trudnych czasach. Rejon Morza Czarnego jest niestety równie zagrożony i równie niespokojny jak rejon Bałtyku. Tam także mamy do czynienia z częstymi prowokacjami ze strony rosyjskiej. Tam także działania agresywne rosyjskie zagrażają bezpieczeństwu i Rumunii, i Bułgarii, i całego Sojuszu. Stąd ta decyzja. Jestem przekonany, że ona przyczyni się do zabezpieczenia granic i bezpieczeństwa Sojuszu, a zwłaszcza tamtych państw - powiedział Macierewicz na konferencji prasowej przy okazji przysięgi wojskowej w Braniewie (Warmińsko-Mazurskie). Wczesnej wiceminister Szatkowski podkreślił w rozmowie z PAP, że udział w misji to forma pokazania, że nie tylko zabiegamy o bezpieczeństwo dla siebie, ale też pomagamy partnerom z NATO. Od 2004 r. misja Sojuszu nadzoruje przestrzeń powietrzną nad Litwą, Łotwą i Estonią, które nie mają własnego lotnictwa myśliwskiego. Inne państwa NATO na zasadzie rotacji wysyłają tam swoje samoloty bojowe. Dyżury trwają ok. czterech miesięcy. Polska sześciokrotnie wzięła udział w misji Baltic Air Policing, ostatni raz na początku 2015 r. Według Szatkowskiego misja NATO nad Bułgarią i Rumunią także będzie prowadzona na zasadzie rotacji, a kontyngenty z państw sojuszniczych mają się zmieniać co kilka miesięcy. "Już są kolejne kraje, które się zgodziły" - dodał. Na przełomie września i października 2015 r. klucz myśliwców MiG-29M z bazy Mińsku Mazowieckim wziął udział w dwutygodniowym szkoleniu w bazie Graf Ignatiewo w Bułgarii. Szatkowski przyznał, że w przypadku misji na Bałkanach rozważana jest również ta sama baza i ten sam typ myśliwców polskich Sił Powietrznych. Zaznaczył jednak, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Na początku lutego parlament Bułgarii zezwolił na udział sił NATO w ochranianiu przestrzeni powietrznej tego państwa. Uchwalone wówczas prawo otwiera możliwość wspólnej ochrony bułgarskiego nieba i gwarantuje realizację podjętych przez Sofię zobowiązań w ramach natowskiej operacji air policing. W 2015 r. Polska i Bułgaria podpisały porozumienie ws. remontu silników bułgarskich myśliwców MiG-29. W innym wypadku Bułgaria od początku 2016 r. dysponowałaby tylko czterema zdolnymi do lotu myśliwcami. Obecnie Polska i Bułgaria negocjują nad kolejnym porozumieniem o serwisowaniu bułgarskich myśliwców przez polskie wojskowe zakłady lotnicze. Pod koniec marca rząd w Sofii przyjął natomiast plan nabycia od 12 do 19 myśliwców, nowych albo używanych. Z kolei Rumunia, dysponująca do tej pory jedynie zmodernizowanymi MiG-ami-21, jesienią 2013 r. zdecydowała się na zakup od Portugalii 12 używanych samolotów wielozadaniowych F-16. Rząd w Bukareszcie zamierza nabyć kolejną partię samolotów bojowych. W lutym minister Macierewicz zapowiedział, że Polska będzie współuczestniczyć w działaniach przeciwko terrorystom z tzw. Państwa Islamskiego (IS). Jak poinformował wtedy, wstępnie mówiono o działaniach rozpoznawczych i szkoleniowych. Szef BBN Paweł Soloch powiedział kilka dni później, że w patrolowaniu obszarów objętych konfliktem w Syrii mogą uczestniczyć cztery polskie samoloty wielozadaniowe F-16. Pod koniec maja liczbę samolotów potwierdził Macierewicz. Pytany przez PAP, czy chodzi o samoloty F-16 z eskadry stacjonującej w bazie w Łasku, która specjalizuje się w rozpoznaniu, Szatkowski powiedział, że "jest to możliwe". Macierewicz powiedział we wtorek w TVP Info, że Polska wyśle w ten rejon także zespół szkoleniowy sił specjalnych. Podobnie jak pozostali przedstawiciele polskiego rządu, Szatkowski zaznaczył, że nie ma mowy o udziale polskich żołnierzy w akcjach bojowych. Podkreślił też, że Polska już wcześniej wspierała globalną koalicję przeciw IS - politycznie, humanitarnie i logistycznie.