Na nagraniu widać, że pociąg wchodzi w zakręt z ogromną prędkością, wypada z torów, przewraca się i uderza w barierki ochronne. Hiszpański dziennik "El Pais" podał, że maszynista, który odniósł lekkie obrażenia, natychmiast po katastrofie przyznał, że pociąg jechał 190 km/h, a na zakręcie obowiązywało ograniczenie do 80 km/h. Według "El Mundo" obaj maszyniści wyszli cało z katastrofy. Gazeta podała, powołując się na przedstawiciela lokalnych władz, że pociąg jechał 220 km/h, ale informatorzy w hiszpańskich kolejach twierdzą, że było to 180 km/h. Jest to najtragiczniejszy wypadek kolejowy w Hiszpanii od 1944 roku, kiedy w zderzeniu pociągu z lokomotywą na trasie Madryt-Galicia zginęło ok. 100 osób. Żałoba narodowa Hiszpański premier Mariano Rajoy poinformował w czwartek, że ogłosi trzydniową żałobę w całej Hiszpanii. - Dziś podpiszę dekret ustanawiający trzydniową żałobę w całej Hiszpanii - powiedział Rajoy na konferencji prasowej po odwiedzeniu szpitala w Santiago de Compostela, w którym przebywa większość poszkodowanych. Wcześniej region Galicia ogłosił siedmiodniową żałobę. Będzie to najdłuższa żałoba w historii tego regionu. - To bardzo smutny dzień - dodał pochodzący z Santiago de Compostela Rajoy. Szef rządu złożył kondolencje rodzinom oraz przyjaciołom ofiar. Pochwalił pracowników służb publicznych. - Zachowaliście się wzorcowo - podkreślił. Rajoy podziękował też mieszkańcom Santiago de Compostela, którzy pomagali po wypadku, dawcom krwi oraz wolontariuszom, którzy zgłaszają się do szpitali, by zajmować się poszkodowanymi. - To wszystko jest bardzo pocieszające i świadczy o łaskawości i solidarności Hiszpanów w tak trudnym czasie - powiedział premier. Poinformował, że udało się już ustalić tożsamość niektórych ofiar śmiertelnych. Agencja EFE podała, że na miejscu wypadku znaleziono czarną skrzynkę. Została ona przekazana śledczym, którzy badają przyczyny wypadku. Według lokalnego dziennika "La Voz de Galicia" rodziny ofiar są pod opieką 44 psychologów.