Najnowsze rezultaty wyborów obejmują 97,5 proc. oddanych głosów. Rządząca dotychczas Partia Komunistów Republiki Mołdawii (PCRM) miała zdobyć 45,1 proc. głosów. Oznacza to, że wprowadzi do liczącego 101 deputowanych parlamentu 48 swych przedstawicieli - za mało by stworzyć rząd. Z kolei, jak pisze z Kiszyniowa agencja AFP, cztery partie opozycyjne uzyskały 50,7 proc., głosów i łącznie mają zdobyć 53 mandaty. Wśród tych ugrupowań Partia Liberalno-Demokratyczna będzie miała 17 deputowanych (16,4 proc. głosów), Partia Demokratyczna - 13 (12,5 proc.), Partia Liberalna - 15 (14,4 proc.) a Sojusz Naszej Mołdawii - 8 deputowanych (7,4 proc. głosów). Żaden z dwóch głównych obozów nie będzie dysponować większością 61 mandatów w parlamencie i dlatego najprawdopodobniej ponownie dojdzie do impasu w kwestii wyboru nowego prezydenta Mołdawii. Taki impas był bezpośrednią przyczyną przeprowadzenia przedterminowych wyborów. Wybory parlamentarne w Mołdawii miały w założeniu przywrócić stabilność polityczną w kraju, przeżywającym kryzys od kwietniowych wyborów, po których doszło do zamieszek. Wyłoniony wówczas parlament dwukrotnie nie zdołał - wobec sprzeciwu opozycji - wybrać prezydenta kraju, co zmusiło ustępującego szefa państwa Vladimira Voronina do rozpisania nowych wyborów.