- To, co już dziś wiemy, stanowi podstawę do takiego twierdzenia i mamy na to dowody - podkreślił prezydent. Dodał, że opozycja "na wszystkich etapach kampanii wyborczej prowadziła konsultacje z ambasadą Rumunii", a Bukareszt "zorganizował" wysłanie studentów do Kiszyniowa, aby wzięli udział w akcjach na ulicach". Voronin wcześniej wydalił z Mołdawii ambasadora Rumunii, zabronił wjazdu do kraju rumuńskim dziennikarzom i wprowadził wizy dla Rumunów. We wtorek demonstranci kontestujący wyniki wyborów parlamentarnych splądrowali biura prezydenta i parlament. W sumie w tej demonstracji uczestniczyło ok. 15 tysięcy ludzi, głównie młodych. Według mediów rannych zostało ponad 270 osób, a 193 aresztowano.