Fundusze unijne stanowią istotne wsparcie dla samorządów. W ramach polityki spójności finansowane są inwestycje drogowe, infrastrukturalne, ale też społeczne czy kulturalne. Już wiadomo, że w nowej perspektywie budżetowej UE na lata 2021-2027 na ten cel będzie mniej pieniędzy. A to oznacza, że mniej środków trafi do Polski. Województwo Pomorskie nie obawia się jednak większego obcięcia funduszy. - Według naszych wstępnych, ostrożnych obliczeń powinniśmy mieć co najmniej miliard euro na inwestycje plus środki własne. Ale nie wiemy tego na pewno, na razie nikt nam nie pokazał żadnej kwoty - mówi Jan Szymański, dyrektor Departamentu Programów Regionalnych w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. Nasz rozmówca zwraca jednak uwagę, że ważniejsze od tego, ile pieniędzy będzie, jest przygotowanie dobrych projektów, które będą tworzyć nowe usługi publiczne potrzebne mieszkańcom regionu. - Wyzwaniem są konkretne, trwałe projekty. Takim przykładem jest podpisana ostatnio umowa na bilet zintegrowany na obszarze Trójmiasta. To jest usługa, na którą wszyscy realnie czekają - mówi. W kolejnej perspektywie budżetowej Pomorze chciałoby się skupić na kontynuowaniu dużych, trwających już inwestycji. - My na pewno będziemy kontynuować nasz cel związany z rozwojem systemu transportu. Będziemy chcieli rozwijać wszystkie elementy związane z Pomorską Koleją Metropolitalną, czyli naszą samorządową spółką. Chodzi tu o udogodnienia dla podróżnych, czyli m.in. parkingi wokół przystanków, drogi dojazdowe, rozwój kolei na linii Kościerzyna - Lipusz, Kartuzy-Sierakowice czy wewnątrz metropolii (Północ Gdyni) - wylicza Jan Szymański. Zapewnia, że samorząd nadal będzie kupować nowy tabor kolejowy. - Widzimy, że jak są nowe pociągi to ten środek staje się atrakcyjny dla podróżujących i zwiększa się liczna podróżujących transportem zbiorowym - zauważa. Samorząd chciałby również nadal inwestować w pomoc w rozwoju przedsiębiorców. Jan Szymański wymienia tutaj kontynuację projektów Invest in Pomerania czy Broker Eksportowy. Ważnym obszarem ma być edukacja. - Będziemy chcieli kontynuować projekty związane z rozwojem szkolnictwa zawodowego, ale też inwestować w uczelnie wyższe, które kształcą do konkretnego zawodu, czyli o profilu praktycznym. Teraz mamy ciekawy projekt na Uniwersytecie Morskim w Gdyni - laboratorium do nawigacji dla studentów. Chcemy inwestować w przedsięwzięcia na Akademii Medycznej czy w informatykę na Uniwersytecie Gdańskim - zapowiada nasz rozmówca. W nowej perspektywie duży nacisk będzie położony na działania związane z zmianami klimatu. Pomorze zamierza na to wyzwanie odpowiedzieć inwestowaniem w odnawialne źródła energii czy projektami, których celem będzie reagowanie na powodzie. - Ciekawe przedsięwzięcie związane z budową wrót szturmowych, które mają ochronić przez powodzią ma miasto Gdańsk. To jest duży, prawie miliardowy projekt pod przyszły budżet - zwraca uwagę Jan Szymański. Nasz rozmówca nie boi się, że mniejsza pula środków może spowodować spowolnienie gospodarcze. Zaznacza, że projekty powinny być dobre w sensie efektywności ekonomicznej. Nie każdy projekt jest też biznesowy. - Ale mamy też środki, które do nas wracają z poprzedniego budżetu. Inwestorzy zwracają nam środki ze zrealizowanych projektów i my je teraz zaczynamy znów inwestować. Wyzwaniem jest znalezienie dobrych projektów - podkreśla. - Problem może być faktycznie w kondycji samorządów, w zdolności samorządów do realizowania inwestycji, to znaczy wkładu własnego, bo wiemy, że samorządy ponoszą koszy pewnych reform. Na przykład reforma edukacji opóźniła nam projekty edukacyjne o dwa lata. Zwiększają się koszty samorządów, które musiały gdzieś znaleźć dodatkowe środki na inne niespodziewane wydatki. Zagrożenia są w zdolności wspófinansowania projektów, ale mam nadzieję, że wspólnie rozwiążemy ten problem - mówi Jan Szymański. Aleksandra Gieracka