Pociąg, którego stacją docelową jest Smoleńsk (ma tam być o 6 rano czasu rosyjskiego), wiezie ok. 460 osób: rodziny ofiar katyńskich, żołnierzy Wojska Polskiego, posłów i senatorów PiS, harcerzy i wolontariuszy. Wszyscy wezmą udział w sobotnich uroczystościach w lesie katyńskim, które odbędą się z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wśród młodych ludzi, szczególnie tych, którzy jadą tam pierwszy raz, dominuje nastrój powagi, ale też oczekiwania na to, co zobaczą. Jak zgodnie deklarują, polska młodzież o Katyniu w ciągu ostatnich kilku lat dowiaduje się coraz więcej. Podkreślają, że duża w tym zasługa nauczycieli oraz ogólnopolskich inicjatyw związanych z upamiętnieniem zbrodni NKWD na polskich jeńcach wiosną 1940 r. Przykładem mogą być uczniowie Publicznego Gimnazjum im. ks. Zdzisława Jastrzębiec-Peszkowskiego (byłego więźnia Kozielska, kapelana Rodzin Katyńskich, zm. w 2007 r.) w Belsku Dużym koło Grójca (woj. mazowieckie). - W naszej szkole jest taka tradycja, że co roku trzecie klasy gimnazjum odwiedzają Katyń, ale już od początku, dzięki temu, że naszym patronem jest ks. Peszkowski, stykamy się z tematem zbrodni katyńskiej poprzez różnego rodzaju uroczystości - mówiła jedna z uczennic Weronika Oryniak. Jak opowiadała, organizowane są np. konferencje, które przybliżają uczniom tragiczne wydarzenia sprzed 70 lat. - Mamy też specjalną kronikę, w której opisujemy nasze podróże do Katynia, przywozimy pamiątki, robimy fotografie - powiedziała inna uczennica Aleksandra Woźniak. Wyjazd z rodzinami ofiar katyńskich uczniowie określają krótko: to świetny pomysł. - To dla nas szczególne wyróżnienie brać udział w obchodach 70. rocznicy zbrodni i to gdzie? W Katyniu - mówiła z entuzjazmem Aleksandra. Z kolei zdaniem nauczycieli, m.in. opiekującej się uczennicami dyrektor gimnazjum Janiny Pawełek, powodem, że polska młodzież o zbrodni katyńskiej wie niewiele, jest program nauczania. - Ten problem wynika z niewłaściwego ułożenia programu nauczania historii. Dziejów najnowszych uczniowie uczą się dopiero na koniec klasy trzeciej - tłumaczyła. Jak zaznaczyła, o wiedzy uczniów o Katyniu decydują indywidualne inicjatywy nauczycieli i rodziców. - To wielkie dobro, że żyjemy już w wolnym kraju. Kiedy zaczęto mówić o tej zbrodni po 1989 r., gdy np. w telewizji transmitowano mszę św. z Katynia, powiedziałam sobie, że stało to, o czym zawsze marzyłam - mówiła Pawełek. W pociągu do Katynia jadą także harcerze z ZHP, ZHR i Zawiszacy. - W naszej grupie jedzie sześć osób, w tym trzech chłopaków, którzy za miesiąc piszą maturę. Wiadomość o tym, że mogą jechać, dostali w ostatniej chwili. Mimo to ich decyzja była natychmiastowa. Po prostu tę wizytę traktujemy jako patriotyczny obowiązek - powiedział harcmistrz Marek Mucha, przewodniczący Rady Naczelnej Zawiszaków.