Odłamkami granatów rannych zostało szesnastu żołnierzy francuskiego kontyngentu sił KFOR. Rannych jest także kilkunastu Serbów, stan jednego z nich jest ciężki. Nie jest jasne co tak na prawdę stało się w Kosowskiej Mitrovicy. Każdy mówi co innego. Dowództwo sił KFOR twierdzi, że francuscy żołnierze zostali ranni gdy rozdzielali walczących Serbów i Albańczyków. Zachodnie agencje piszą, że Albańczycy rzucili w kierunku żołnierzy dwa granaty. Z kolei Albańczycy, którzy uciekli przed strzelaniną twierdzą, że to Serbowie użyli granatów by wypędzić ich z północnej, serbskiej części miasta. Dowództwo francuskiego kontyngentu sił międzynarodowych wysłało dodatkowe siły do serbskiej części miasta. Żołnierze szukają teraz sprawców strzelaniny. Jednocześnie oddziały KFOR zablokowały dostęp do mostu łączącego części miasta zamieszkane przez Serbów i Albańczyków. Przy moście zebrał się około 300-osobowy tłum. Przemoc zdominowała życie mieszkańców Kosovskiej Mitrovicy w ciągu minionych kilku tygodni. W zamieszkach między Serbami i Albańczykami zginęło co najmniej 12 osób, a rannych zostało kilkadziesiąt kolejnych.