Osetia Południowa i Rosja oskarżyły Gruzję o wystrzelenie w sobotę dwóch partii pocisków moździerzowych w kierunku południowoosetyjskiego wojskowego punktu obserwacyjnego. Strona południowoosetyjska twierdziła, że moździerze wystrzelono z miejscowości oddalonej o około 4 km na południowy-wschód od Cchinwali. Rzecznik EUMM powiedział portalowi Civil.ge, że chociaż nie potwierdzono wystrzałów, to po południowoosetyjskiej stronie doszło do czterech wybuchów. Nie ujawniono jednak natury tych eksplozji. "Żeby uzyskać bardziej kompletny ogląd sytuacji na ziemi, EUMM potrzebuje dostępu do obszarów kontrolowanych przez faktyczne władze Osetii Południowej, gdzie rzekomo doszło do incydentów" - oświadczyła w komunikacie unijna misja obserwacyjna w Gruzji. EUMM zaznaczyła, że jest "poważnie zaniepokojona eskalacją oskarżeń o domniemane incydenty". Gruzja oskarżyła w sobotę Rosję o destabilizowanie sytuacji na Kaukazie i podżeganie do rozwoju wypadków w regionie według niebezpiecznego scenariusza. Wcześniej rosyjskie Ministerstwo Obrony oskarżyło Gruzję o ostrzeliwanie Cchinwali i oznajmiło, że Moskwa rezerwuje sobie prawo do użycia siły w razie kontynuacji podobnych działań. "EUMM jeszcze raz wzywa strony do powściągliwości, zarówno w słowach, jak i w działaniach w tym szczególnie delikatnym okresie" - napisano w komunikacie. Pod koniec przyszłego tygodnia mija pierwsze rocznica rosyjskiej inwazji na Gruzję. W nocy z 7 na 8 sierpnia zeszłego roku Gruzja podjęła szturm na Cchinwali, próbując odzyskać kontrolę nad regionem, który oddzielił się od niej w latach 90. Rosja, której siły znajdują się w strefie konfliktu, odpowiedziała operacją wojskową, wchodząc na terytorium Gruzji także poza granice Osetii Południowej. Rosja uznała jednostronnie proklamowaną niepodległość Osetii Południowej i drugiego regionu separatystycznego Gruzji - Abchazji.