Według wersji oficjalnej wyjazd Liska ma charakter czysto rutynowy. - To rozmowy dotyczące polityki zagranicznej USA, szczególnie tego segmentu, który dotyczy naszego regionu - mówi dyplomatycznie Lisek. Z ustaleń "Wprost" wynika jednak, że prawdziwym celem tej podróży jest ostateczne wysondowanie szans Radosława Sikorskiego na fotel sekretarza generalnego NATO. - Zamierzamy walczyć o to do ostatniej chwili. W tym celu umówiliśmy Liskowi kilkanaście spotkań z przedstawicielami administracji Baracka Obamy, kongresmanami i senatorami - mówi informator "Wprost" w MSZ. Decyzja dotycząca nowego szefa NATO może zapaść już na najbliższym szczycie Sojuszu, który odbędzie się 3-4 kwietnia. Zdaniem większości zagranicznych mediów, faworytem do tego stanowiska jest premier Danii Anders Fogh Rasmussen. Radosława Sikorskiego oficjalnie poparł jedynie czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg.