W piątek MSZ Białorusi poinformowało o wezwaniu chargé d’affaires RP w Mińsku - Marcina Wojciechowskiego. Strona białoruska o "zbadaniu incydentu i podjęciu kroków" Jak przekazano w komunikacie, MSZ Białorusi wystosowało "zdecydowany protest w związku z kolejnym faktem naruszenia 2 listopada 2023 r. granicy państwowej Białorusi przez statek powietrzny ze strony Polski". Strona białoruska przekazała, że domaga się "dokładnego zbadania danego incydentu i podjęcia skutecznych kroków, by wykluczyć podobne sytuacje w przyszłości", a także, że niedopuszczalna jest "niedbałość podczas wykonywania lotów w strefie przygranicznej". MSZ Białorusi wzywało Marcina Wojciechowskiego także w sierpniu Wcześniej Marcin Wojciechowski był wzywany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi w celu złożenia wyjaśnień w sierpniu. W sprawie chodziło o naruszenie granicy Polski przez białoruskie śmigłowce. "Dyplomata został poinformowany, że pospieszne wypowiedzi polskich urzędników o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa białoruskie śmigłowce w dniu 1 sierpnia 20203 r. nie znalazły potwierdzenia w wynikach kompleksowej kontroli przeprowadzonej przez stronę białoruską" - podała wówczas reżimowa agencja prasowa Biełta w oparciu o komunikat służby prasowej MSZ i MON. "Dane z obiektywnego monitoringu lotu śmigłowców zostały zademonstrowane jako dowód" - dodano także. W mediach społecznościowych opublikowano wspólne oświadczenie resortów spraw zagranicznych i obrony narodowej Białorusi. Jak przekonywano, nie doszło do naruszenia granicy, a postawę polskich polityków uznano za eskalację napięcia. Z kolei wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński informował wówczas, że władze w Warszawie wyraziły zdecydowany protest wobec działań Białorusi. Przedstawiciel resortu potwierdził, że Polska kontaktowała się z zachodnimi sojusznikami w sprawie naruszenia granicy. - NATO potraktowało problem poważnie - podkreślił Jabłoński. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!