Reklama

Mińsk: Kolejny protest. Na ulicach milicja i wojsko

Przed niedzielnym (20 września) protestem w Mińsku, które władze uważają za "nielegalną akcję masową", na ulice miasta wyprowadzono milicję i wojsko. Skierowano na nie także ciężarówki, sprzęt do rozpędzania demonstracji i transportery opancerzone.

Do centrum Mińska wjechało wiele ciężarówek z funkcjonariuszami i więźniarek, armatki wodne oraz inny sprzęt milicyjny. Agencja Interfax Zachód, powołując się na świadków, podała, że do miasta wjechała kolumna transporterów opancerzonych.

Otoczone są niektóre budynki w centrum, a także zablokowane ulice - m.in. Prospekt Niepodległości na odcinku prowadzącym do pałacu prezydenckiego, Prospekt Puszkina i inne ulice.

Stacje metra w centrum zostały zamknięte. Jak podano - "ze względu na bezpieczeństwo pasażerów".

Przebieg poprzednich protestów

W niedzielę w Mińsku ma się odbyć kolejny protest przeciwko sfałszowaniu wyborów - Pochód Sprawiedliwości.

Reklama

W ubiegłym tygodniu - pomimo blokad struktur siłowych i brutalnych zatrzymań, na protest wyszło w niedzielę (13 września) ponad 100 tys. ludzi. W sobotę (12 września) w Mińsku odbył się Pochód Kobiet. MSW poinformowało, że zatrzymano w Mińsku 415 osób, a w całym kraju - 430. Według resortu spraw wewnętrznych 385 zatrzymanych wypuszczono na wolność, a ogólna liczba uczestników akcji kobiet w Mińsku nie przekroczyła 900.

Według mediów niezależnych w proteście kobiet uczestniczyło co najmniej dwa tys. osób.

Z Mińska Justyna Prus

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy