- Nasi partnerzy w krajach bałtyckich mogą być pewni: jeżeli Rosja zaatakuje, będziemy stali po ich stronie. Putin też o tym wie - powiedziała von der Leyen w najnowszym wydaniu tygodnika "Die Zeit". Szefowa resortu obrony dodała, że agresja rosyjska we wschodniej Ukrainie "obudziła NATO z letargu", powodując to, czego Putin najbardziej się obawia - zwartość Zachodu. Jej zdaniem Sojusz zwiększył swoją zdolność do szybkiego przesunięcia wojsk nad wschodnią granicę. - Każdy członek Sojuszu wie, że pozostawienie Bałtów samych sobie oznaczałoby śmierć NATO - zaznaczyła minister obrony. Na pytanie dziennikarza, czy to oznacza, że Niemcy przystąpią do wojny za Łotwę, von der Leyen odparła: "Jak to za Łotwę? Za nas samych! Fundamentem Sojuszu jest zasada mówiąca, że jeden wspiera drugiego". Odnosząc się do zastrzeżeń wobec gospodarzy przyszłych mistrzostw świata w piłce nożnej - Kataru i Rosji - von der Leyen pozwoliła sobie na żart: "Gdziekolwiek mecze będą się odbywać: Niemcy wyślą personel strzelający".