Minister obrony Łotwy Artis Pabriks powiedział, że aby wzmocnić obronność, rząd w Rydze potrzebuje z zewnątrz "zrozumienia, dodatkowych środków, większej obecności sił sojuszniczych na miejscu". - Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Pod względem decyzji szczyt NATO w Madrycie był bardzo pozytywny: uzgodniliśmy utworzenie w ciągu kilku lat międzynarodowej brygady - wskazał. Jeśli chodzi o działania wewnątrz kraju, władze chcą, by system obrony był jak "jeż, z wieloma igłami". Jak wymienił Pabriks, Łotwa wprowadza obowiązkową służbę wojskową, planuje wzmocnić przemysł zbrojeniowy, by zagwarantować sobie wyposażenie w potrzebne uzbrojenie, oraz planuje zwiększyć wydatki na obronność do 3 proc. PKB. "Prowadzimy też dużo działań edukacyjnych, rozmawiamy ze społeczeństwem, by było gotowe na dowolny kryzys, w tym na wojnę" - dodał. "Aby stanąć w obronie wolności i kraju, trzeba być gotowym na służbę w wojsku" Jak tłumaczył minister obrony, wprowadzanie obowiązkowej służby wojskowej będzie poprzedzone pięcioletnim okresem przejściowym. Obowiązkowa służba miałaby zacząć obowiązywać od 2028 r. - Zaczniemy od małej liczby ludzi, którzy zostaną wezwani, później tę liczbę będziemy zwiększać - powiedział Pabriks, który zaproponował przywrócenie służby, zniesionej w latach 2000., po przystąpieniu do NATO. Na zasadzie ochotniczej do służby mogą też dołączać kobiety. Sam prezydent kraju Egils Levits opowiedział się za tym, by służba była obowiązkowa dla wszystkich, niezależnie od płci. CZYTAJ WIĘCEJ: Aneksja okupowanych w Ukrainie terenów. Putin podpisał dekrety - Jeśli społeczeństwo Łotwy chce być gotowe, by stać w obronie swojej wolności i kraju, to musi być gotowe na tę służbę - uważa Pabriks. Nowe przepisy muszą jeszcze zostać zaakceptowane w drugim czytaniu przez sejm. Szef resortu, pytany o zagrożenia hybrydowe, stwierdził, że jego kraj "mierzy się z nimi od dziesięcioleci". Wśród takich działań wymienił cyberataki i ataki informacyjne. - To nasz dzień powszedni. To dla nas nic nowego - ocenił.