Wcześniej administracja Obamy bardzo ostro zareagowała na jego komentarz do obecnej sytuacji na Ukrainie. Przeprosiny pojawiły się po rozmowie telefonicznej poruszonego słowami Jaalona sekretarza stanu USA Johna Kerry ‘ego z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Znany z mocnych wypowiedzi Mosze Jaalon w wykładzie wygłoszonym na uniwersytecie w Tel Awiwie wyraził opinię, że amerykańscy sojusznicy z Bliskiego i Dalekiego Wschodu są "rozczarowani działaniami USA w sprawie kryzysu na Ukrainie" i oskarżył USA o to, że demonstruje słabość na arenie międzynarodowej."Jeśli siedzisz i czekasz w domu, terroryści przyjdą do ciebie. To wojna cywilizacji. Jeśli demonstrujesz na arenie międzynarodowej słabość fizyczną lub niedorozwój umysłowy, to nie przynosi korzyści. Nikt nie zastąpi USA w roli światowego policjanta, więc mam nadzieję, że ten rząd otrzeźwieje. Jeśli nie, zmieni się światowy porządek, a Stany Zjednoczone będą tym, kto ucierpi najbardziej" - mówił między innymi Jaalon, za co dzisiaj oficjalnie przeprosił. ML