- Byłem przekonany, że zarówno z politycznego, jak i prawnego punktu widzenia postępuję słusznie - napisał Friedrich w opublikowanym w piątek oświadczeniu. Zastrzegł, że poda się do dymisji, jeżeli prokuratura dojdzie do innego wniosku.Rzecznik rządu Steffen Seibert powiedział, że przed wydaniem oświadczenia odbyła się "bardzo intensywna" rozmowa kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Friedrichem. Z rozmowy wynika, że minister "jest świadomy skali tej sprawy" - zaznaczył rzecznik. Opozycja domaga się ustąpienia Friedricha. Jak ujawniono w czwartek, polityk bawarskiej CSU w październiku, po otrzymaniu od Federalnego Urzędu Kryminalnego informacji o tym, że na liście osób związanych z prowadzonym za granicą śledztwie znalazło się nazwisko posła SPD Sebastiana Edathy'ego, przekazał tę wiadomość przewodniczącemu SPD Sigmarowi Gabrielowi. Edathy podejrzany jest o posiadanie pornografii dziecięcej. Ostrzeżenie miało zapobiec ewentualnemu powierzeniu Edathy'emu, uznawanemu za eksperta ds. bezpieczeństwa wewnętrznego, stanowiska w koalicyjnym rządzie. SPD, CDU i CSU prowadziły w tym czasie negocjacje o utworzeniu wspólnego rządu. Berlińska prokuratura wszczęła wstępne śledztwo w sprawie przecieku. Postępowanie nie dotyczy jednak na razie konkretnych osób, lecz całego resortu spraw wewnętrznych. - Do naszych kompetencji należy sprawdzenie zarzutów dotyczących ewentualnej zdrady tajemnicy w strukturach MSW - wyjaśnił rzecznik berlińskiej prokuratury Martin Steltner. Friedrich kierował resortem spraw wewnętrznych do grudnia zeszłego roku. Prokuratura w Hanowerze prowadzi od początku tygodnia śledztwo przeciwko Edathy'emu. Jak twierdzą media, polityk SPD podejrzany jest o posiadanie pornografii dziecięcej. 44-letni socjaldemokrata, który zrezygnował w zeszły piątek z mandatu poselskiego, twierdzi, że jest niewinny. Z ustaleń prokuratorów wynika, że Edathy zamawiał w latach 2005-2010 w Kanadzie zdjęcia i filmy z nagimi dziećmi w wieku od 8 do 14 lat. Materiały nie zawierają jednak scen seksualnych. Prokurator Joerg Froehlich ocenił, że zabezpieczone zdjęcia "ocierają się o pornografię dziecięcą". Policja kanadyjska natknęła się na adres internetowy niemieckiego polityka podczas śledztwa przeciwko siatce osób sprowadzających pornografię dziecięcą. Policja niemiecka przeprowadziła we wtorek rewizję w mieszkaniu oraz pomieszczeniach służbowych polityka. Jak podają media, twarde dyski w komputerach Edathy'ego zostały wcześniej zmanipulowane lub całkowicie skasowane. Policjanci skonfiskowali dwa komputery oraz resztki zniszczonych dysków. Opozycja oraz media twierdzą, że Edathy został ostrzeżony. - Ta sprawa śmierdzi na odległość; (podejrzany) przygotował się do rewizji - powiedział jeden z funkcjonariuszy dziennikowi "Bild". Zachowanie byłego szefa MSW "graniczy z uniemożliwianiem ścigania" - ocenił jeden ze śledczych. Przewodniczący klubu parlamentarnego Thomas Opperman zapewnił, że ścisłe kierownictwo SPD zachowało w tajemnicy informację o postępowaniu wobec swego kolegi partyjnego. Jak podkreślił, nie kontaktował się w tej sprawie z Edathym do czasu jego rezygnacji z miejsca w parlamencie. Edathy należy do znanych polityków SPD. Zajmował się zwalczaniem skrajnej prawicy i neonazistów. Popularność zdobył jako szef parlamentarnej komisji śledczej badającej błędy popełnione przez policję podczas działań przeciwko członkom terrorystycznej grupy Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU).