Nie ma żadnych doniesień mówiących o reakcji porywaczy na upływ ultimatum. W niedzielę w ciągu dnia rzecznik MSZ w Wiedniu Peter Launsky-Tieffenthal powiedział jednak, że zespół pracujący nad uwolnieniem zakładników uważa, że dano im więcej czasu. - Trwają częste kontakty i z nich wnioskujemy, że zyskaliśmy więcej czasu, by kontynuować szeroko zakrojone wysiłki prowadzące do uwolnienia pani (Andrei) Kloiber i pana (Wolfganga) Ebnera - powiedział rzecznik. Według ostatnich, nieoficjalnych informacji, dwójkę Austriaków porwaną przez północnoafrykański odłam Al-Kaidy, wywieziono do północnego Mali. Porywacze grozili ich zabiciem, jeśli z więzień w Algierii i Tunezji nie zostaną wypuszczeni wszyscy członkowie Al- Kaidy. Najpierw wyznaczyli termin na spełnienie tych żądań na 16 marca, ale potem przedłużyli ultimatum o tydzień. W weekend austriackie media podały, powołując się na premiera Karyntii Joerga Heidera, że negocjacje z porywaczami podjął syn przywódcy Libii płk. Muammara Kadafiego, Saif al-Islam. Miał być on, według Heidera, bardzo optymistycznie nastawiony w sprawie zwolnienia zakładników. Odpowiedzialna za porwanie Al-Kaida w Islamskim Maghrebie działa na terenie całej północno-zachodniej Afryki, a więc w Maroku, Algierii i Tunezji. Grupa dawniej nazywała się Salaficką Grupą Modlitwy i Walki. Po związaniu się w 2006 roku z międzynarodową siatką terrorystyczną Osamy bin Ladena nasiliła akty przemocy.