Dzisiejsze posiedzenie Trybunału w Hadze ma charakter wstępny. Proces ruszy najwcześniej za osiem miesięcy i potrwa co najmniej rok. Miloszević zapowiedział, że przed Trybunałem wystąpi sam, bez adwokatów. Jego obrońcy powtarzają, że były prezydent nie uznaje prawomocności Trybunału, który uważa za instytucję "nielegalną i niemoralną". O wydaniu Miloszevicia do Hagi zadecydował w ubiegłym tygodniu serbski rząd - dzięki temu Jugosławia dostała prawie miliard 300 milionów dolarów międzynarodowej pomocy. W Belgradzie ekstradycja doprowadziła do kryzysu politycznego i fali protestów zwolenników byłego prezydenta.