- Jeśli udział rosyjskich agentów w eksplozji zostanie potwierdzony, to Federacja Rosyjska powinna zapłacić za akt terroryzmu, na przykład poprzez wykluczenie firmy Rosatom w przetargu na budowę nowego bloku elektrowni jądrowej Dukovany - powiedział prezydent. Podkreślił, że ma pełne zaufanie do czeskiej policji i Prokuratury Generalnej, które prowadzą śledztwo. - Chcę, żeby obywatele Republiki Czeskiej byli w pełni poinformowani o jego wynikach - dodał. Dwie wersje dochodzenia Prezydent poinformował, że śledczy pracują nad dwiema wersjami dochodzenia. - Pierwsza, czyli początkowa, mówiąca o tym, że do wybuchu doszło w wyniku nieprofesjonalnego obchodzenia się z materiałami wybuchowymi, a druga - że było to działanie obcego wywiadu. Obie te wersje traktuję poważnie i chciałbym, aby zostały one dokładnie zbadane - stwierdził Zeman. Czeski prezydent powiedział również, że w ciągu sześciu lat od wybuchu, w którym zginęły dwie osoby i doszło do znacznych strat materialnych, w żadnym z dorocznych raportów Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa (BIS) nie znalazły się żadne dowody ani zeznania potwierdzające, że rosyjscy agenci byli w magazynach w Vrbieticach. - Nie wynika z tego jednak, że podejrzenia o ich zaangażowaniu są nieprawdziwe - stwierdził Zeman w wystąpieniu telewizyjnym. Nie skomentował ostatnich akcji dyplomatycznych Prezydent nie skomentował wydarzeń, które nastąpiły w ciągu minionego tygodnia: wydalenia 18 pracowników z ambasady Rosji w Pradze i 20 czeskich dyplomatów z Moskwy. Nie odniósł się także do wyrównania liczby dyplomatów w obu placówkach: do siedmiu pracowników dyplomatycznych, 25 pracowników administracyjnych oraz 19 lokalnych pracowników. Zeman uchodzi za najbardziej prorosyjskiego najwyższego przedstawiciela czeskiego państwa. Wspiera udział rosyjskiego Rosatomu w budowie nowego bloku w elektrowni jądrowej w Dukovanach oraz stosowanie rosyjskiej szczepionki firmy Sputnik V, nawet bez zgody Europejskiej Agencji Leków (EMA). Krytykuje także działalność BIS, szczególnie raporty dotyczące zagrożenia ze strony wywiadów i agentur wpływu Rosji oraz Chin. Od pięciu lat sprzeciwia się też nominacji generalskiej dla szefa BIS Michala Koudelki. Rząd zamierza złożyć kolejny wniosek o awans dla szefa cywilnego wywiadu, ale prezydent w niedzielę po raz kolejny zapowiedział jego odrzucenie.