- To oczywiste, że referendum na Krymie nie było zgodne z konstytucją ukraińską. I to, że Unia Europejska tego referendum nie uznaje, jest też oczywiste. To jest również wskazówka dla Polski - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej w Gdańsku Miller. Według ostatecznych wyników ogłoszonych w Symferopolu w niedzielnym referendum za przyłączeniem Krymu do Rosji zagłosowało 96,77 proc. głosujących. Miller pytany o wyjazd na Krym posła SLD Adama Kępińskiego w roli obserwatora referendum zauważył, że w wyjeździe na Krym uczestniczyli też posłowie innych partii, jak np. Solidarnej Polski. Wyjazd Kępińskiego na Krym krytykowali w niedzielę politycy różnych ugrupowań. Miller pytany czy władze SLD udzielą reprymendy Kępińskiemu odparł: "To się okaże. Jutro poseł Kępiński ma się pojawić w Sejmie. Wysłuchamy jego relacji i spostrzeżeń z tego, co widział na Krymie. Do tego czasu oczywiście nie podejmujemy żadnych decyzji, bo nie mamy w zwyczaju decydować zaocznie". - To nie jest tak, że każdy kto tam jest, jest świadectwem afirmacji tego, co tam było. Poseł Kępiński informował nas już, że był świadkiem wielu nieprawidłowości. Jesteśmy bardzo ciekawi, co to były za nieprawidłowości, dlatego czekamy spokojnie na jego powrót - dodał Miller. Sam Kępiński, odnosząc się do krytyki tego wyjazdu przez polityków innych partii oświadczył, że pojechał na własne ryzyko, za własne pieniądze, z organizacją pozarządową. - Nie reprezentuję ani Sejmu, ani SLD - tak komentował w niedzielę dla PAP swój wyjazd na Krym. Natomiast poseł Solidarnej Polski Andrzej Romanek w przesłanym oświadczeniu podkreślił, że postanowił pojechać na Krym, aby "z tego miejsca zdecydowanie zaprotestować przeciwko bierności większości państw zachodnich w tej sprawie". Jak dodał Rosja od kilku miesięcy aktywnie ingeruje w sprawy sąsiedniego, niepodległego i suwerennego państwa. "Używa do tego celu wszelkich możliwych instrumentów. Niestety, dzieje się to przy braku zdecydowanej reakcji wspólnoty międzynarodowej. De facto oznacza to cichą zgodę na aneksję Krymu przez Moskwę" - podkreślił. Rzecznik SP Patryk Jaki mówił w niedzielę, że Romanek ma zamiar w poniedziałek złożyć w siedzibie władz Krymu pisemny protest w sprawie naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy przez Rosję.