- Rząd RP nie zamierza otwierać tej kwestii, uważamy problem przesiedleń Niemców za ostatecznie zamknięty - powiedział dzisiaj premier. Kandydat CDU/CSU na kanclerza Niemiec, Edmund Stoiber, wezwał w niedzielę Polskę i Czechy do anulowania aktów prawnych stanowiących podstawę przymusowego wysiedlenia oraz wywłaszczenia Niemców po zakończeniu II wojny światowej. Premier dodał, że "rozumie okoliczności wyborcze", z którymi Stoiber - kandydat na kanclerza ma do czynienia. Ale - jak mówił - uważa, "że są pewne granice, których nie powinno się przekraczać". W tej sprawie zabrał głos również klub parlamentarny "Prawo i Sprawiedliwość". "Wypowiedź przewodniczącego Stoibera wskazuje na potrzebę jasnego zadeklarowania przez najwyższe czynniki państwowe Rzeczpospolitej Polskiej, iż jedynym z warunków brzegowych wstąpienia Polski do Unii Europejskiej jest zamknięcie zgodnie z polskimi postulatami sprawy zmian granic i ładu własnościowego po zakończeniu II wojny światowej" - czytamy w oświadczeniu PiS przesłanym INTERIA.PL. "W sytuacji stworzonej przez wypowiedź Pana Edmunda Stoibera klub parlamentarny 'Prawo i Sprawiedliwość' zwrócił się do marszałka Sejmu w trybie pilnym Konwentu Seniorów aby prezydium Sejmu otrzymało mandat od wszystkich klubów parlamentarnych do przygotowania na najbliższe posiedzenie Sejmuprojektu uchwały dotyczącej nienaruszalności polskiego stanu posiadania po zakończeniu II wojny światowej. Ponadto klub parlamentarny 'PiS" rozpoczął prace nad projektem ustawy o uznaniu nienaruszalności własności, w której posiadanie weszli Polacy, Skarb Państwa i polskie osoby prawne w wyniku wywłaszczenia Niemców po II wojnie światowej" - napisano w oświadczeniu.