Miller przekonywał, że Unia Europejska jest obecnie w kryzysie, który ma różne przyczyny. "Integracja gospodarcza jest niepełna, integracja polityczna - fasadowa. Za wspólna flagą i unijną retoryką, a także wspólną dla części państw walutą, nie kryje się rzeczywista wspólnota. Kryją się natomiast przejawy nacjonalizmu, nielojalnej rywalizacji i walk potężnych lobby" - mówił szef SLD. Podkreślał, że Europa potrzebuje nowego impulsu, nowej wizji i nowego silnego przywództwa. "Europa potrzebuje zmiany" - zaznaczył. "Aby tak się stało, nasz kontynent musi skręcić w lewo" - ocenił. Dodał, że ostatnie sondaże przeprowadzane w wielu państwach Europy dają lewicy szansę na zwycięstwo. "Zwycięstwo socjaldemokratów i socjalistów oznacza odejście od polityki zaciskania pasa i przerzucania kosztów wychodzenia z kryzysu na najbiedniejszych, oznacza wybór polityki aktywnego tworzenia miejsc pracy i regulacji sektora finansowego" - mówił szef SLD. "SLD i Unia Pracy są częścią wielkiego europejskiego ruchu na rzecz zmian. Głos na nasze formacje to głos za Europą bardziej demokratyczną i bardziej socjalną, głos za Europą, która pracuje na zyski swoich obywateli, a nie na zyski banków i rynków finansowych, Europą, która skutecznie walczy z bezrobociem wśród młodych, Europą, która popiera równość płci" - przekonywał Miller.