Szef Sojuszu przypomniał w wystąpieniu, że równo 10 lat temu Polska wstąpiła do UE (Miller był tym premierem, który w 2003 r. podpisał w Atenach Traktat Akcesyjny - PAP). Obecnie - przekonywał - Europa boryka się z wieloma problemami, których źródłem jest przede wszystkim kryzys ekonomiczny. "Martwimy się o przyszłość Europy, bo martwimy się o przyszłość Polski, poziom życia naszych obywateli, o możliwość bezpiecznej przyszłości" - podkreślił Miller.Według niego główne wyzwania, którym Unia powinna stawić czoło w najbliższym czasie, to niepełna integracja gospodarcza i "fasadowa" integracja polityczna UE, rosnące w siłę nacjonalizmy narodowe, konkurencja ze strony innych światowych potęg. "Europa zatem potrzebuje nowego impulsu, nowej wizji i nowego, silnego przywództwa. Europa potrzebuje zmiany" - przekonywał b. premier. Aby tak się stało - jego zdaniem - nasz kontynent musi "skręcić w lewo". "Zwycięstwo socjaldemokratów i socjalistów oznacza odejście od polityki zaciskania pasa i przerzucania kosztów wychodzenia z kryzysu na najbiedniejszych. Oznacza wybór polityki aktywnego tworzenia miejsc pracy i regulacji sektora finansowego" - mówił szef SLD. Według niego głos na lewicowe SLD i Unię Pracy to "głos za Europą bardziej demokratyczną i bardziej socjalną". "Głos za Europą, która pracuje na zyski swoich obywateli, a nie zyski banków i rynków finansowych, Europą, która skutecznie walczy z bezrobociem wśród młodych; Europą, która popiera równość płci, Europą ze wspólną polityką zagraniczną stojącą na straży bezpieczeństwa wewnętrznego i bezpieczeństwa międzynarodowego poza Unią" - wymieniał Miller. "Chcemy Europy ratującej nie bankrutujące banki, a bankrutujących obywateli" - podkreślił lider Sojuszu. Jego zdaniem w centrum wszelkich zmian w UE musi być człowiek, jego życie, dobrobyt, "godne dziś i lepsze jutro", a także przekonanie, że Europa powinna "wrócić na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego" i "kreowania nowych miejsc pracy". Miller przekonywał, że to m.in. przyszli europosłowie Sojuszu zmienią Europę. "Dość przewagi prawicy - prawicy uczciwej jak Berlusconi, obywatelskiej jak Orban, propolskiej jak Cameron i zgodnej jak Tusk z Kaczyńskim" - powiedział b. premier. W drugiej części konwencji zaprezentowani zostali kandydaci koalicji do PE. SLD i UP w majowych wyborach do europarlamentu wystawią w sumie 130 kandydatów we wszystkich 13 okręgach wyborczych. Na listach koalicji znalazło się wielu byłych i obecnych posłów, b. ministrów, samorządowców oraz wszyscy dotychczasowi europosłowie. Większość kandydatów to działacze obu formacji; jest jednak kilkoro debiutantów, którzy 25 maja po raz pierwszy staną do wyścigu wyborczego. Są to: piłkarz, b. kapitan reprezentacji Polski Maciej Żurawski, siatkarz Michał Bąkiewicz (okręg łódzki) i lekkoatletka Anna Jesień (Warmia, Mazury, Podlasie), a także prawniczka, gwiazda telewizyjna i szefowa Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy Weronika Marczuk ("jedynka" w Łódzkiem). Pozostali liderzy list to: b. szef SLD, europoseł Wojciech Olejniczak (Warszawa), b. minister edukacji, posłanka SLD Krystyna Łybacka (Wielkopolska), europosłanki: Joanna Senyszyn (Małopolska i Świętokrzyskie) oraz Lidia Geringer de Oedenberg (Dolny Śląsk-Opolszczyzna). Na czele list znaleźli się ponadto: b. minister transportu, europoseł Bogusław Liberadzki (zachodniopomorskie i lubuskie), b. wiceszef MON, europoseł Janusz Zemke (kujawsko-pomorskie), poseł Tadeusz Iwiński (warmińsko-mazurskie i podlaskie), b. minister pracy w rządach PiS Anna Kalata (okręg mazowiecki). Śląską listę otwiera reprezentujący UP europoseł Adam Gierek, a podkarpacką i lubelską - lokalni liderzy wojewódzcy partii, posłowie: Tomasz Kamiński i Jacek Czerniak. Liderem na Pomorzu jest b. marszałek Senatu, amerykanista, prof. Longin Pastusiak. Sobotnią konwencję, która odbyła się w Sali Kolumnowej Sejmu, poprowadzili wspólnie Maciej Żurawski i młoda kandydatka koalicji w okręgu małopolsko-świętokrzyskim Dominika Biesiada. W zaplanowanych na 25 maja tego roku wyborach Polacy wybiorą 51 europosłów. Sojusz w obecnej kadencji PE ma 6 europosłów.