Szczęśliwy kupon został zakupiony w całodobowym sklepie spożywczym, w mieście Lincoln w stanie Nebraska. Podekscytowani mieszkańcy wraz z właścicielką sklepu czekali na tajemniczego zwycięzcę, licząc, że może to ktoś, kogo dobrze znają. Ale ten dotąd się nie zjawił. Przedstawiciele loterii nie widzą jednak nic nadzwyczajnego w tym, że właściciel kuponu nie spieszy się z odbiorem wygranej, wyjaśniając to tym, że prawdopodobnie zrobi to dopiero w obecności prawnika lub doradcy finansowego. Oczywiście są też inne możliwości - zwycięzca nie wie, że wygrał, albo zgubił kupon. To nie pierwsza tak duża wygrana w loterii Powerball. W październiku 2005 roku dwie rodziny, Chaney z Jacksonville i West z Medford, wygrały 340 milionów dolarów. Od 1992 roku, kiedy wystartowała loteria, suma wszystkich wygranych przekroczyła 765 milionów dolarów. Amerykanie nie są jedynymi, którzy grają o tak astronomiczne sumy. Właściwie każdy kraj posiada swoją loterię, która przyciąga miliony ludzi marzących o fortunie. W lutym 2004 roku, z połączenia trzech krajowych loterii (brytyjskiej, francuskiej i hiszpańskiej), powstała gra "Euromiliony". Podczas pierwszego losowania, 13 lutego 2004 roku, główna nagroda w wysokości 15 milionów euro padła we Francji. Już w październiku do "Euromilionów" przyłączyły się loterie z Austrii, Belgii, Irlandii, Luxemburga, Portugalii i Szwajcarii. Mieszkańcy Europy co piątek mają szansę odmienić na zawsze swoje życie. Jak każda tego typu gra do pełni szczęścia nie trzeba wiele. W przypadku amerykańskiej Powerball wystarczy prawidłowo skreślić 5 spośród 55 liczb, a potem trafić jeszcze jedną z 42. Biorąc pod uwagę koszt kuponu (1 dolar) gra jest warta świeczki. W przypadku loterii europejskiej różnica polega na tym, że w drugim losowaniu zamiast jednej należy szczęśliwie wytypować 2 liczby. Choć wygrane w najpopularniejszej polskiej loterii "Lotto" nie dadzą się porównać do tych w USA, to nie mamy się czego wstydzić. "Duży Lotek" przyciąga miliony graczy skuszonym możliwością łatwych pieniędzy. Jest to szczególnie widoczne, gdy dochodzi do kumulacji, kiedy główna wygrana może osiągnąć nawet 20 mln zł. Kolejki do kolektur szybko się wydłużają, bo nawet ci, którzy na co dzień omijają budki Totalizatora Sportowego, nie przejdą obok takiej sumy obojętnie. W loteriach bywają jednak haczyki. W loterii Powerball, jeśli zwycięzca zamierza od razu odebrać całą sumę, może zmniejszyć się ona nawet o połowę. Wyjściem z tej sytuacji jest rozłożenie wygranej na raty wypłacane przez kilka lub kilkadziesiąt lat.Po nagrodę należy się też zgłosić w określonym czasie. W przypadku amerykańskiej Powerball jest to 60 dni od dnia losowania. Po tym terminie wygrana przepada. I choć wydaje się to nie do pomyślenia to zdarzały się przypadki, że miliony, które mogły odmienić życie, nigdy nie poznały swojego "szczęśliwego" właściciela.