Tim Gurner to dyrektor generalny Gurner Group. Jego majątek szacuje się na 677 milionów dolarów, co czyni go 192. na liście najbogatszych Australijczyków. Przedsiębiorca brał we wtorek udział w panelu dyskusyjnym w ramach szczytu Financial Review Property Summit. Jego słowa szybko obiegły cały świat. Tim Gurner: Stopa bezrobocia musi wzrosnąć do 40-50 proc. 40-latek stwierdził bowiem, że pandemia zmieniła podejście wielu ludzi do swojej pracy. - Dlatego stopa bezrobocia musi wzrosnąć do 40-50 proc., żeby pracownicy ponownie uświadomili sobie, że pracują dla swoich szefów, a nie odwrotnie - dodał. Jak ocenił, podczas pandemii ludzie doszli do wniosku, że nie chcą zbyt dużo pracować, a to "przyniosło ogromny problem z produktywnością". - W ciągu ostatnich lat pracownikom płacono dużo za to, by ci nie robili wiele. Musimy cofnąć tę zmianę - zaapelował. Według milionera głównym problemem jest przeświadczenie wśród pracowników, że ich pracodawca miał "niezwykłe szczęście", że ich zatrudnił. W zmianie tego "aroganckiego" myślenia pomagać mają masowe zwolnienia. Zrealizowanie planu Tima Gurnera oznaczałoby, że 275 tys. Australijczyków zostałoby bez pracy. Tymczasem Bank Rezerwy Australii szacuje, że do końca 2024 roku stopa bezrobocia wyniesie 4,5 proc. Australia: Kontrowersyjny milioner radzi, by nie jeść na mieście O Timie Gurnerze zrobiło się głośno w 2017 roku, kiedy to wystąpił w programie "60 Minutes" emitowanym w australijskiej telewizji. Młody milioner, który dorobił się na handlu nieruchomościami, uchodził wówczas za skutecznego i zdolnego biznesmena. Cały świat usłyszał jednak jego odpowiedź na pytanie, dlaczego millenialsów nie stać na nieruchomości. - Gdy próbowałem kupić pierwszy dom, nie kupowałem awokado za 19 dolarów i czterech kaw dziennie za cztery dolary każda - odpowiedział. - Młodzi ludzie mają teraz bardzo wysokie oczekiwania. Chcą codziennie jeść na mieście, chcą podróżować co roku do Europy. To pokolenie ogląda Kardashianki i myśli, że to normalne, tak jak posiadanie Bentleya - ocenił. Jak dodał, ludzie, którzy mają nieruchomości, ciężko na nie pracowali i oszczędzali każdego dolara, by zajść wyżej w drabinie finansowej. Jak wyliczyły wówczas media, gdyby Tim Gurner zrezygnował z awokado i kaw na mieście, uzbierałby na swój dom po 642 latach oszczędzania. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!