Potentat technologiczny Bryan Johnson dorobił się majątku wynoszącego ponad 800 mln dolarów w 2013 r. dzięki sprzedaży firmy Braintree zajmującej się systemami płatności mobilnymi i internetowymi. Po latach przyznaje, że w wyniku intensywnej pracy zachorował na depresję, miał myśli samobójcze i nadwagę. Skłoniło go to do intensywnej pracy nad sobą i swoim ciałem. Za miliony dolarów Johnson zatrudnił zespół lekarzy i ekspertów od zdrowego stylu życia. Szefem zespołu jest 29-letni Oliver Zolman. "Zolman i Johnson wykorzystują tego drugiego jako królika doświadczalnego. Poddają go najbardziej obiecującym terapiom obserwując wyniki na wszelkie możliwe sposoby" - tłumaczy Bloomberg. Utrzymanie lekarzy i specjalnego domu, w którym monitorowany jest stan pacjenta kosztuje co najmniej 2 miliony dolarów rocznie. Praca na pełen etat. Jest stale monitorowany Lekarze tłumaczą, że utrzymanie ścisłego reżimu ćwiczeń, diety i suplementacji można w przypadku Johnsona traktować jako pracę na pełen etat. Przedsiębiorca musi przestrzegać ścisłej diety wegańskiej wynoszącej dokładnie 1977 kalorii dziennie. Każdego ranka bierze ponad 20 różnych suplementów, ćwiczy godzinę dziennie, a trzy razy w tygodniu przeprowadza intensywny trening siłowy. Dodatkowo m.in. płucze zęby olejem z drzewa herbacianego, a dwie godziny przed snem zakłada specjalne gogle, które blokują niebieskie światło. Stan zdrowia mężczyzny jest stale monitorowany, a co miesiąc przechodzi on wszelkie możliwe badania w tym m.in. kolonoskopię, ultrasonografię i badanie krwi. Codziennie mierzona jest jego m.in. waga, procent tkanki tłuszczowej i cukier. Poddawany jest też wszelkim możliwym zabiegom, które w założeniu mają poprawiać pracę organów m.in. terapię dźwiękiem i laserowe zabiegi na skórę. "To może wydawać się ekstremalne" - Leczę atletów i aktorów, ale nikt nie osiąga tego co Bryan - powiedział w rozmowie z Bloombergiem internista Jeff Toll, członek zespołu zajmującego się przedsiębiorcą. Według lekarzy największe zmiany u Johnsona zaszły w przypadku budowy ciała i pojemności płuc, które "odmłodził" o prawie 30 lat. Celem Olivera Zolmana jest udowodnienie, że ciężką pracą człowiek może obniżyć wiek każdego ze swoich organów o 25 proc. Lekarz podkreśla, że na świecie nie ma 45-latka, którego organy są o 10 lat młodsze. Gdyby ta sztuka udała się milionerowi, można byłoby mówić o przełomie w medycynie regeneracyjnej. - To, co robię, może wydawać się ekstremalne. Ale ja po prostu chcę udowodnić, że da się cofnąć lata niezdrowego życia - przekonuje Johnson.