Levinson, były agent specjalny FBI, zaginął na irańskiej wyspie Kisz, gdzie przebywał w interesach. Rząd Iranu zapewniał, że nie ma żadnych informacji na jego temat. - Wierzymy, że Bob żyje, martwimy się o jego zdrowie - powiedział dziennikarzom szef waszyngtońskiego biura FBI James McJunkin. Wyraził nadzieję, że zaoferowana nagroda zachęci każdego, kto dysponuje jakimiś informacjami na temat Levinsona, do zgłoszenia się, choćby były to informacje na pozór bez większego znaczenia. Mogą one bowiem "zawierać wskazówkę, której potrzebujemy" - podkreślił. W grudniu zeszłego roku rodzina upubliczniła nagranie wideo pokazujące wychudłego Levinsona, który apelował o pomoc rządu USA w negocjacjach z grupą porywaczy i mówił, że szybko kończy mu się lekarstwo na cukrzycę. W konferencji prasowej, podczas której ogłoszono nagrodę, wzięła udział żona Levinsona, Christine, dyrektor FBI Robert Mueller oraz kilkudziesięciu byłych i obecnych agentów. Rok temu sekretarz stanu USA Hillary Clinton mówiła o wskazówkach, że Levinson jest przetrzymywany gdzieś w Azji Południowo-Zachodniej, i zabiegała o pomoc Iranu w jego odnalezieniu. Teheran obiecywał, że spróbuje pomóc. Levinson, który w tym tygodniu skończy 64 lata, odszedł z FBI w 1998 roku, po 22 latach służby. Pracował potem jako prywatny detektyw dla kilku wielkich korporacji. McJunkin ujawnił, że pieniądze na nagrodę wyasygnuje resort sprawiedliwości USA. FBI planuje kampanię radiową i billboardową w Azji Południowo-Zachodniej, m.in. w Pakistanie i Afganistanie, mającą zachęcić do przekazania Amerykanom informacji o Levinsonie.