Milicjanci nie używali pałek ani gazu, spychali tylko tłum demonstrantów i rozbierali barykady. Nie wkroczyli do obozowiska protestujących, nie ma też doniesień o poważniej rannych. Po rozebraniu barykad plac otoczono milicyjnym kordonem. Wszyscy idźcie na Majdan! - nawoływał ze sceny jeden z liderów ukraińskiej opozycji i znany bokser Witalij Kliczko, podczas gdy ok. tysiąca ubranych w kaski milicjantów napierało na to miejsce od południowej części placu. "Jestem pewien, że się obronimy! Jest nas 46 milionów obywateli, którzy chcą żyć w normalnym kraju. Zaraz będzie nas na Majdanie więcej. Zwracam się do Berkuta: nie łamcie prawa!" - wołał Kliczko. "Jestem pewien, że teraz już musimy domagać się ustąpienia prezydenta" - powiedział polityk wzywając protestujących do zachowania spokoju.