Reklama
Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Miliardy euro dla Polski. Niemieckie media pytają: Nie za wcześnie?

Odblokowanie w sumie 136 miliardów euro dla Polski z unijnych funduszy nie wzbudziło entuzjazmu za naszą zachodnią granicą. Niektórzy niemieccy komentatorzy sugerują, że rząd Donalda Tuska "mierzony jest inną miarą niż jego poprzednicy", a szybka decyzja Komisji Europejskiej może mieć wymiar polityczny. Wskazują też, że ten ruch może wykorzystać węgierski premier Viktor Orban.

Donald Tusk i Ursula von der Leyen
Donald Tusk i Ursula von der Leyen/ Andrzej Iwanczuk/Reporter

W czwartek po kilku latach oczekiwania Komisja Europejska podjęła decyzję o odblokowaniu dla Polski środków z Krajowego Funduszu Odbudowy - mowa o prawie 60 mld euro. Polska może teraz otrzymać także 76,5 mld euro z Funduszu Spójności. Razem daje to 136 miliardów euro, czyli ponad 600 miliardów złotych. W pierwszej transzy, która ma w najbliższych dniach dotrzeć do Warszawy, otrzymamy 6,3 miliarda euro. Uwolnienie środków dla Polski już tydzień wcześniej zapowiadała w Warszawie szefowa KE, Ursula von der Leyen.

Jak oceniła komisja, "Polska w sposób zadowalający wypełniła pierwsze kamienie milowe" dotyczące m.in. niezależności krajowego sądownictwa. W uzasadnieniu swojej decyzji, unijni urzędnicy wskazywali m.in. na spełnienie warunków związanych z Kartą Praw Podstawowych UE i decyzje podejmowane przez nowego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, które mają na celu przywrócenie niezależności krajowego sądownictwa. Wcześniej środki dla Polski były zablokowane, ponieważ w ocenie organów UE, polski rząd poprzez reformy sądownictwa łamał praworządność. 

Odblokowanie unijnych środków dla Polski nie wszystkim się jednak spodobało. "Czy ten ruch nie nadchodzi zbyt wcześnie?" - pyta niemiecki dziennik "Süddeutsche Zeitung".

Odblokowane fundusze dla Polski. Niemieckie media piszą o "nagradzaniu" rządu Tuska

Jak pisze niemiecki korespondent gazety w Brukseli,  Unia Europejska "honoruje ogromnymi kwotami" zmianę polityczną w Polsce - objęcie w grudniu 2023 roku rządów przez premiera Donalda Tuska. Medium podaje w wątpliwość, czy decyzja KE była "czysto merytoryczna", a zmiany wprowadzone przez polskie władze wystarczające, by po latach odblokować fundusze. " To, czy polskie sądownictwo faktycznie odzyskało pełną niezależność, jest kontrowersyjne" - czytamy w "Süddeutsche Zeitung". 

Niemiecki dziennikarz stwierdza, że już choć "bezprawnie zwolnieni sędziowie zostali przywróceni do pracy", a minister sprawiedliwości zapowiedział zmiany w prawie, to nie zostały one jeszcze oficjalnie uchwalone. Zwraca uwagę, że ostatnie decyzje są częścią politycznej walki między działającym "w imieniu PiS" prezydentem Andrzejem Dudą a rządem premiera Tuska. 

Czytamy również, że Trybunał Konstytucyjny jest  "nadal uważany za politycznie kontrolowany przez PiS". Dziennik przypomina, że TK przyznało rację byłemu już rządowi PiS, że Karta Praw Podstawowych UE nie zawsze jest nadrzędnym prawem w Polsce. Chociaż nowy minister i polskie stowarzyszenia sędziowskie deklarują coś wprost przeciwnego, to "odpowiednia ustawa nie została jeszcze uchwalona", a prezydent Duda już zapowiedział, że skierują ją do TK. 

Polityczna decyzja Komisji Europejskiej? To "woda na młyn" dla premiera Węgier

Dziennikarz przekonuje, że choć Bruksela darzy nowy rząd sympatią, to szybka decyzja o odblokowaniu środków po odebraniu władzy Zjednoczonej Prawicy spotkała się z krytyką części urzędników. Według nich może być wykorzystana przez premiera Węgier Viktora Orbana, który twierdzi, że Komisja Europejska "działa z pobudek politycznych i wstrzymuje finansowanie Węgier w wysokości 20 miliardów euro tylko po to, by ukarać go za jego politykę". 

Eurodeputowany Zielonych, Daniel Freund, powiedział "Süddeutsche Zeitung", że chociaż UE powinna wspierać nowy rząd w Warszawie, to jednak natychmiastowe uruchomienie całej kwoty 137 miliardów euro "nie jest dobrą strategią". 

Krytyczny wobec decyzji KE jest również publicysta "Frankfurter Allgemeine Zeitung", który stwierdził, że Bruksela stosuje podwójne standardy.  Dziennikarz twierdzi, że mimo deklaracji, że karanie Polski za łamanie praworządności służy ochronie budżetu UE i nie jest motywowane politycznie, to ostatnia decyzja może być tak postrzegana. "Właśnie takie wrażenie powstaje, gdy przyjazny Unii rząd w Polsce mierzony jest inną miarą niż jego poprzednicy, których 'Bruksela' zwalczała" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

"Koalicja Tuska powinna mieć jeszcze jakąś zachętę, aby także formalnie przywrócić praworządność Polski" - dodaje niemiecki dziennikarz. 

Żródła: "Süddeutsche Zeitung, "Frankfurter Allgemeine Zeitung"

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Wojska NATO w Ukrainie? Kosiniak-Kamysz: Nie było o tym mowy/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także