Ubiegły 2021 rok nie był dobrym rokiem dla gospodarki. Brak rąk do pracy, przerwane łańcuchy dostaw, brak towarów. Powodem była, tak jak i rok wcześniej, głównie pandemia koronawirusa. Najnowszy raport Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) pokazuje jednak, że mimo tych niesprzyjających okoliczności setka największych producentów broni na świecie zdołała zwiększyć swoje obroty o dwa procent w porównaniu do roku 2020, wypracowując 592 miliardy dolarów. Lwia część przypada wciąż na firmy z USA, które generują niemal połowę obrotów w globalnej sprzedaży uzbrojenia. Amerykańscy producenci zajmują pierwsze miejsce na tej liście od jej powstania w 2015 roku. Jednak w ubiegłym roku obroty na rynku północnoamerykańskim lekko spadły. Zdaniem Xiao Lianga, jednego z autorów raportu Siprina 2021 rok, powodem tego spowolnienia jest coś w rodzaju "długiego covidu" gospodarki, która nadal odczuwa skutki pandemii. - Problemy wywołane przez zerwanie łańcuchów dostaw najmocniej odczuły firmy amerykańskie - tłumaczy w rozmowie z DW. - Do tego dochodzi wysoka inflacja w USA w ubiegłym roku. Europa dalej się zbroi Obroty zwiększyły się za to w ubiegłym roku w Europie - o 4,2 procenta. Dane te dotyczą jeszcze okresu przed rosyjską inwazją na Ukrainę 24 lutego 2022. Raport potwierdza, że atak na Ukrainę doprowadził do szybkiego wzrostu popytu na uzbrojenie w Europie i USA. - Jeśli chodzi o uzbrojenie przekazywane Ukrainie to USA i Europa zużyły sporo swoich zapasów. Teraz trzeba je uzupełnić - dodaje Liang. - Jesteśmy pewni, że przełoży się to na większą liczbę zamówień, ale jest jeszcze za wcześnie, aby stwierdzić, czy będzie to oznaczało większe zyski już w 2022 roku. Sam tylko niemiecki koncern Rheinmetall spodziewa się, że w przyszłym roku liczba zamówień zbrojeniowych wzrośnie o 30-40 procent. To ze względu na potrzebę uzupełnienia rezerw pojazdów pancernych uszczuplonych o te przekazane Ukrainie. Jak słyszymy, zamówień nie brakuje, problemem jest coś innego. Czas - towar deficytowy Najlepiej pokazuje to złożone przez USA zamówienie na wyrzutnie przeciwpancerne Javelin. Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie ok. 8,5 tys. zestawów tego typu. Na wyprodukowanie takiej liczby Javelinów potrzeba zazwyczaj od trzech do czterech lat. - To spore wyzwanie dla producentów. Dostają bowiem zamówienia, ale czy są w stanie je zrealizować? - pyta Liang. Dlatego im dłużej trwać będzie wojna, tym częściej pojawiać się będzie pytanie, ile jeszcze broni można przekazać Ukrainie. - Już widać, że niektóre kraje starają się zachować w tej sprawie równowagę. Chodzi o rozważanie między własnym zapotrzebowaniem a wsparciem dla Ukrainy, ale wiemy, że zapasy się kończą - dodaje. W odpowiedzi na rosyjska agresję niektóre państwa Unii Europejskiej zaczęły zbroić się na potęgę. Polska chce w ciągu pięciu lat podwoić liczbę swoich żołnierzy, Finlandia wzmacnia obronę powietrzną. Grecja, Francja i Włochy kupują za miliardy euro nowe rodzaje broni. Kanclerz Niemiec zapowiedział 100 miliardów euro na specjalny fundusz na rzecz Bundeswehry. Rosyjskie koncerny w stagnacji A sama Rosja? Rosyjski przemysł zbrojeniowy wzrósł w 2021 roku tylko minimalnie. Zdaniem Lianga nie jest to nowe zjawisko. W raporcie Sipri czytamy, że ma to związek z zarządzeniem rosyjskich władz z 2016 roku skierowanym do sektora zbrojeniowego, aby zwiększać produkcję w sektorze cywilnym. Rosyjski atak na Ukrainę zapewne odwróci ten trend, bo firmy zbrojeniowe będą musiały wesprzeć działania wojenne. Aktualnie Rosji brakuje głównie części do produkcji broni. Zachodnie sankcje gospodarcze powodują, że Rosja ma utrudniony dostęp do chipów i półprzewodników, bez których nie da się budować nowoczesnych pocisków rakietowych czy czołgów. Chiny i Bliski Wschód narzucają tempo Spoglądając na Azję i Bliski Wschód, rzuca się w oczy, że to właśnie na Bliskim Wschodzie występuje największy wzrost sprzedaży uzbrojenia. Pochodzące z tego regionu pięć firm zbrojeniowych zanotowało w 2021 roku największy wzrost obrotów w rankingu. Inny widoczny trend w Azji to nadawanie tempa przez Chiny. W ostatnich latach kraj ten wyrósł na drugiego na świecie (po USA) producenta broni. Wzrost sprzedaży odzwierciedla skalę modernizacji chińskiego uzbrojenia i cel Pekinu, aby osiągnąć niezależność przy produkcji najważniejszych rodzajów broni. W latach 2017-2021 Chiny, tak jak Indie, Egipt i Algieria, kupowały swoją broń głównie w Rosji. Jest jeszcze za wcześnie, aby ocenić, jak dokładnie zmieni się cały rynek po rosyjskim ataku na Ukrainę. Dynamika wzrostu obrotów z pewnością będzie jednak wyczuwalna w nadchodzących latach. Anne Höhn/Redakcja Polska Deutsche Welle