"Musimy być przygotowani na konfrontację i ujawnienie nikczemnej fali antysemityzmu, która podsyca nienawiść i przemoc na całym świecie i musimy stać razem" - zaapelował Pence. "Musimy zdecydowanie przeciwstawić się państwu, które jest głównym promotorem antysemityzmu, jedynemu rządowi na świecie, który zaprzecza, że Holokaust się wydarzył i uczynił z tego swoją politykę państwową, a także grozi, że usunie Izrael z mapy świata" - podkreślił. Mike Pence nawiązał również do swojej wizyty w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz-Birkenau mówiąc, że "jak możemy zaświadczyć wraz z moją żoną, nikt nie może iść po ziemi Auschwitz nie będąc opanowanym przez emocje". Pence o zniszczeniu polskiej kultury Wiceprezydent USA zauważył, że naziści dawali polskim miastom niemieckie nazwy, ponieważ planowali zniszczenie istnienie kultury polskiej. Mówiąc o relacjach amerykańsko-izraelskich Pence zacytował prezydenta USA Donalda Trumpa, który podczas swojej wizyty w Jerozolimie powiedział, że narody amerykański i żydowski "splecione są razem w tkaninie naszych serc". "Tak będzie zawsze" - zapewnił. Na koniec swojego przemówienia wiceprezydent USA wyrecytował ostatnie słowa modlitwy Kadisz Jatom, która zgodnie z prawem żydowskim odmawiana jest za zmarłych: "Ten, który sprawia pokój na wysokościach, oby uczynił pokój dla nas i dla całego Izraela. Mówcie: Amen". Wystąpienie Pence'a wzbudziło głośny aplauz publiczności. Obchody 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau organizowane są w Jerozolimie przez Fundację Światowego Forum Holokaustu we współpracy z Instytutem Yad Vashem i pod patronatem prezydenta Izraela Reuwena Riwlina. Wydarzenie współfinansuje związany z Kremlem oligarcha Wiaczesław Mosze Kantor. Na forum przybyło 45 szefów państw i rządów z całego świata. Nieobecny jest prezydent RP Andrzej Duda, któremu odmówiono możliwości wystąpienia oraz prezydent Litwy Gitanas Nauseda, który zrezygnował z udziału w Forum.