Dziennikarze rozmawiali z przedstawicielem prezydenta Czeczenii tuż przed jego aresztowaniem w Danii. Zdaniem Ahmeda Zakajewa władza na Kremlu zdecydowała się na szturm, by opinia publiczna nie stanęła nagle po stronie Czeczenów. W udzielonym wywiadzie dodał jednocześnie, że nie ma nic wspólnego z akcją w Moskwie przeprowadzoną przez czeczeńskich rebeliantów. Uważa, że była to samodzielna operacja bojowników, którzy, walcząc o niepodległość kraju, zdecydowali się na akcję samobójczą. Ponadto Zakajew twierdzi, że czeczeńskie komando, które opanowało teatr na Dubrowce, nie było powiązane z innymi międzynarodowymi organizacjami terrorystycznymi i nie ma nic wspólnego z Al-Kaidą. Jednocześnie ostrzega, że podobnych ataków na Rosję może być więcej.