Mieli budować strategię nacisków na Rosję. Zespół został rozwiązany
Amerykańska administracja zamknęła w ostatnich tygodniach grupę roboczą, której celem było wypracowanie strategii wywierania nacisków na Rosję i przyspieszenia negocjacji pokojowych z Ukrainą - poinformowała we wtorek agencja Reutersa. Medium powołało się na trzech anonimowych przedstawicieli władz USA.

Zespół, który powstał w marcu, już w maju stracił rozpęd, ponieważ jego członkowie zdali sobie sprawę, że prezydent USA Donald Trump nie chce przyjąć bardziej konfrontacyjnego stanowiska względem Moskwy - przekazały źródła agencji, które zastrzegły sobie anonimowość.
Grupa "straciła pod koniec impet, bo nie było tam prezydenta; zamiast tego, by robić więcej, możliwe, że chciał robić mniej" - powiedział jeden z rozmówców agencji.
Ostateczny cios grupa otrzymała trzy tygodnie temu, gdy odwołano większość członków Narodowej Rady Bezpieczeństwa (NSC) przy Białym Domu, w tym cały zespół zajmujący się bezpośrednio wojną w Ukrainie - przekazały trzy źródła.
Zespół powołali i koordynowali bowiem wysocy rangą przedstawiciele NSC. Grupa obejmowała przedstawicieli Departamentu Stanu, resortu finansów, Pentagonu i środowiska wywiadowczego.
USA. Zmiany w agencjach ds. bezpieczeństwa
Reuters zaznaczył, że o istnieniu tej międzyresortowej grupy nie informowano wcześniej publicznie. Jej upadek może pogłębić obawy wśród europejskich sojuszników USA o pojednawczy ton Trumpa względem Rosji oraz o to, że nie chce wyrazić pełnego poparcia da Ukrainy przed nadchodzącym szczytem NATO. W poniedziałek Trump powiedział w kuluarach szczytu G7 w Kanadzie, że gdyby Rosja nadal była w G8, nie byłoby dzisiaj wojny.
Nie wiadomo, kto podjął decyzję o rozwiązaniu zespołu, jednak według źródeł duże przetasowania w Narodowej Radzie Bezpieczeństwa praktycznie uniemożliwiły jej dalsze działanie.
Reuters przypomniał, że w marcu zawieszono też działania niektórych amerykańskich agencji ds. bezpieczeństwa narodowego mające przeciwdziałać rosyjskim dywersjom i dezinformacji.