Hassan, który rozmawiał z Reuterem w Genewie, powiedział, że "po porannej próbie przedostania się do starej części miasta Hims zespół postanowił wycofać się (...) ze względu na ostrzał". Później przedstawiciele organizacji zdecydowali, że sytuacja jest na tyle niebezpieczna, że wracają do Damaszku. W okolicach Hims toczą się zażarte walki. Hassan poinformował też, że pracownicy MKCK pozostają w kontakcie z siłami armii syryjskiej i grupami opozycyjnymi, które wcześniej w czwartek uzgodniły, że przerwą walki, by pozwolić na operację ewakuacji rannych i ludności cywilnej.