Komitet już kilkakrotnie i całkowicie bezowocnie zwracał się do Izraela z usilną prośbą o dopuszczenie jego przedstawicieli do Nablusu i do Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem, oblężonej od 2 kwietnia przez wojsko izraelskie. Uczestnicy zakończonej berlińskiej konferencji MKCK wyrazili "głębokie zaniepokojenie" sytuacją oblężonych w Bazylice oraz uchodźców palestyńskich w obozach w Nablusie. Zachodni Brzeg: Pięć żywych osób wydobyto spod gruzów w Dżeninie Armia izraelska wycofała się dzisiaj rano z obozu dla uchodźców w palestyńskim mieście Dżenin na Zachodnim Brzegu Jordanu. Z gruzów tego obozu wydobyto pięć żywych osób. Mieszkańcy zamieszkanej przez uchodźców części miasta poinformowali, że na terenie obozu nie ma już żadnych sił izraelskich. - Nie widziałem żadnych żołnierzy poza tymi, którzy są wokół obozu - powiedział Ghassan Assadi, pracownik miejscowej administracji, odpowiedzialny za dostawy wody. Dżeniński obóz uchodźców, do którego armia izraelska wkroczyła 3 kwietnia, stał się sceną zaciętych walk. Zdaniem obserwatorów, był miejscem, gdzie bojownicy palestyńscy w największym stopniu przeciwstawili się wkraczającym wojskom izraelskim. Izraelczykom udało się przełamać obronę dopiero po tygodniu walk. Obóz, w którym zginęło w walkach kilkaset osób, stał się dla Palestyńczyków symbolem oporu wobec sił izraelskich. Z gruzów palestyńskiego obozu uchodźców w Dżeninie wydobyto pięć żywych osób. Prowadzący akcję ratunkową Palestyńczycy mówią, że słyszeli wołania o pomoc innych ludzi, uwięzionych w rumowisku. Uratowana piątka trafiła do szpitala w Dżeninie, są w bardzo ciężkim stanie - powiedział agencji Reutera jeden z mieszkańców obozu. Ocaleni to dwaj chłopcy, kobieta i dwóch mężczyzn. - Słyszałem głosy innych uwięzionych, ale nie możemy do nich dotrzeć, bo nie mamy żadnego sprzętu - opowiadał kolejny mieszkaniec obozu. Wysłannik ONZ o "horrorze" w Dżeninie Zniszczenia dokonane przez armię izraelską w obozie dla uchodźców palestyńskich w Dżeninie to "horror przechodzący wszelkie wyobrażenia" - ocenił dzisiaj specjalny wysłannik ONZ Terje Roed-Larsen. - Jest całkowicie zniszczony, wygląda jak po trzęsieniu ziemi - powiedział Roed-Larsen, który odwiedził obóz wraz z delegacjami ONZ i Czerwonego Krzyża. - To absolutnie nie do przyjęcia, to horror przechodzący wszelkie wyobrażenia - skomentował w rozmowie z dziennikarzem AFP. Armia izraelska wycofała się z obozu w palestyńskim mieście Dżenin na Zachodnim Brzegu Jordanu dzisiaj rano. Wcześniej obóz, do którego armia izraelska wkroczyła 3 kwietnia, był sceną zaciętych walk. Zdaniem obserwatorów, obóz był miejscem, gdzie bojownicy palestyńscy w największym stopniu przeciwstawili się wkraczającym wojskom izraelskim. Izraelczykom udało się przełamać obronę dopiero po tygodniu walk. Obóz, w którym zginęło w walkach kilkaset osób, stał się dla Palestyńczyków symbolem oporu wobec sił izraelskich. Bush: Izrael wycofuje się z terytoriów palestyńskich Prezydent USA George Bush powiedział dzisiaj, że Izrael przedstawił mu kalendarz wycofywania swych wojsk z terenów palestyńskich i że dotychczas jest on przestrzegany. Bush powiedział, że przywódca Palestyńczyków Jaser Arafat potępił terror, a USA zażądały do niego podjęcia działań. Jednocześnie prezydent zapowiedział, że USA będzie Arafata "rozliczać" z jego zobowiązania walki z terroryzmem. Izraelski minister obrony zapowiada wycofanie sił z części miast Izraelski minister obrony Benjamin Ben-Eliezer oświadczył, że do niedzieli armia izraelska powinna opuścić zajęte w ostatnim czasie terytoria palestyńskie na Zachodnim Brzegu Jordanu. Wymienił przy tym Dżenin, Nablus i Ramallah. - Oceniam, że od tego momentu do niedzieli nasze siły powinny się wycofać z Nablusu i Dżeninu, a częściowo z Ramallah - powiedział Ben-Eliezer izraelskiemu radiu w dzień po zakończonej fiaskiem bliskowschodniej misji amerykańskiego sekretarza stanu Colina Powella. Jedynym z czterech dużych miast nie wymienionych przez ministra jest Betlejem. Ben-Eliezer wyraził nadzieję na jak najszybsze rozwiązanie problemu Bazyliki Narodzenia Pańskiego i znajdujących się w niej "terrorystów palestyńskich". Wskazał przy tym na możliwość postawienia Palestyńczyków przed sądem lub wydalenia całej grupy z kraju. Arafat jest zdrowy Przebywający w areszcie domowym w Ramallah palestyński lider Jaser Arafat jest zdrowy - oświadczył jego osobisty lekarz. Doktor Ashraf Al Kurdi odwiedził Arafata razem z jordańskim ministrem spraw zagranicznych. Przywódcy Palestyńczyków nic nie dolega, jest także w dobrym nastroju. Brakuje mu tylko snu - oświadczył lekarz. Za dwa dni znane będą wyniki badań krwi, jakie także wykonano w czasie dzisiejszej wizyty. 73-letni Arafat i grono jego współpracowników przebywają w siedzibie władz Autonomii w Ramallah, mieście na Zachodnim Brzegu, które całkowicie zostało zajęte przez wojska izraelskie. Oblężenie trwa od końca ubiegłego miesiąca. Spotkanie szefa jordańskiej dyplomacji z Arafatem w Ramallah Jordański minister spraw zagranicznych Marwan Muaszir spotkał się dzisiaj z palestyńskim przywódcą Jaserem Arafatem w jego oblężonej przez wojska izraelskie siedzibie w Ramallah. Jak poinformował przedstawiciel Palestyńczyków, Muaszir przyleciał jordańskim śmigłowcem wojskowym do Beit-El, a stamtąd samochodem udał się do siedziby Arafata. Towarzyszy mu osobisty lekarz palestyńskiego przywódcy Aszraf Kurdi. Kurdi ma przeprowadzić rutynowe badania 72-letniego Arafata - podała jordańska agencja Petra. Koszmar w Bazylice Narodzenia Pańskiego 16-letni Palestyńczyk, który w poniedziałek opuścił oblężoną przez wojsko izraelskie Bazylikę Narodzenia Pańskiego w Betlejem, powiedział wczoraj, że w środku wszyscy cierpią "z zimna i braku jedzenia". - Sytuacja w środku jest straszna; jesteśmy głodni, nie możemy spać, a oni (Izraelczycy) strzelają cały czas. Czujemy się tam jak w więzieniu - opowiadał przez telefon Dżihad Abel Rahman. 16-letni Palestyńczyk, który mieszka w obozie dla uchodźców w Betlejem, opuścił bazylikę w poniedziałek. Uciekł z niej przez mur okalający budynki kompleksu religijnego. - Znalazłem się twarzą w twarz z izraelskimi żołnierzami. Od razu kazali mi się rozebrać, następnie związali mi ręce, zasłonili oczy i zaprowadzili do centrum pokoju (budynek na przeciw bazyliki) - opowiadał młody Palestyńczyk. Izraelczycy przesłuchiwali Dżihada przez kilkanaście godzin ciągle wypytując się o stan ducha oblężonych oraz o broń, jaką dysponują. Młody Palestyńczyk został zwolniony we wtorek. Naser: poproszę o pomoc papieża Burmistrz Betlejem Hana Naser zapowiedział wczoraj, że poprosi o pomoc papieża Jana Pawła II, jeśli inaczej nie uda się rozwiązać konfliktu wokół obleganej przez wojska izraelskie Bazyliki Narodzenia Pańskiego. - Jeśli nie uda nam się wypracować rozsądnego porozumienia (z Izraelczykami), które będzie chronić skrywających się w kościele, nie pozostanie mi nic innego jak zaprosić Ojca Świętego, papieża, żeby przyjechał i uratował matkę kościołów, Bazylikę Narodzenia Pańskiego - powiedział Naser. Nikt ze strony watykańskiej nie skomentował słów burmistrza Betlejem - pisze agencja Associated Press.