Globalna emisja CO2 będzie w 2023 r. największa w historii, a w kolejnych latach będzie nadal rosła. Na odbudowę ekonomiczną po pandemii przeznaczono 16 bln dolarów, z czego zaledwie 2 proc. pójdzie na czystą energię - ostrzega we wtorek Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA). Czytaj też: Paliwo przyszłości? Rząd przygotowuje "strategię wodorową" IEA wylicza, że obecne nakłady na energię odnawialną nie pozwolą na zrealizowanie celów zapisanych w porozumieniu paryskim (ograniczenie globalnego ocieplenia do poziomu o 1,5 st. C większego w porównaniu z czasami przed rewolucją przemysłową). Według ONZ, by utrzymać ten cel, emisja CO2 powinna do 2030 r. zmniejszać się o średnio 7 proc. rocznie. W 2023 na świecie zostanie wyemitowane o 3,5 mld ton CO2 więcej niż przewidywałby taki scenariusz - wylicza IEA. Zmiany klimatu dotykają nawet rozwinięte kraje Chociaż związane z pandemią COVID-19 ograniczenia zmniejszyły w 2020 r. na krótko emisję CO2, uwalnianie tego gazu cieplarnianego do ziemskiej atmosfery znów rośnie - zauważa agencja AFP. Wraz z falą rekordowych upałów w Ameryce Północnej i niszczycielskich powodzi w Europie, wpływ zmiany klimatu zaczyna coraz bardziej dotykać nawet rozwinięte kraje - ocenia AFP. "Rządy muszą znacznie zwiększyć finansowanie oraz swoje zaangażowanie polityczne, by zrealizować cele, do których się zobowiązały w Paryżu w 2015 r." - zaznaczył dyrektor wykonawczy IEA Faith Birol. Podkreślił, że najbogatsze państwa świata muszą też finansowo pomagać krajom rozwijającym się w inwestowaniu w czystą energię.