Według Kremla, 63-letni Jewdokimow sam podał się do dymisji. "Czarne chmury" nad głową gubernatora zaczęły się gromadzić, gdy w niedawnych wyborach burmistrza Murmańska, wbrew stanowisku partii Jedna Rosja, której jest członkiem, poparł niezależnego kandydata Siergieja Subbotina. Dzięki poparciu popularnego Jewdokimowa 15 marca Subbotin zdecydowanie pokonał dotychczasowego burmistrza Michaiła Sawczenkę, kandydata Jednej Rosji, kierowanej przez premiera Władimira Putina. Subbotin zdobył 60,75 proc. głosów. Na Sawczenkę głosowało 35,15 proc. wyborców. Była to druga tura wyborów. W pierwszej - 1 marca - górą był Sawczenko, który zgromadził 31 proc. Subbotina poparło wtedy 24 proc. wyborców. Jewdokimow stał na czele obwodowej administracji od grudnia 1996 roku, czyli jeszcze od czasów, gdy prezydentem Rosji był Borys Jelcyn. Był jednym z ostatnich gubernatorów z jelcynowskiego "zaciągu". Murmańsk to drugie duże miasto, w którym putinowska Jedna Rosja przegrała wybory burmistrza. Wcześniej jeszcze bardziej spektakularnej klęski doznał jej kandydat w Smoleńsku, Walerij Razuwajew - nie zdołał on nawet przejść do drugiej tury (uzyskał tylko 17,82 proc. głosów). Jewdokimow wystąpił przeciwko Sawczence, ponieważ uznał, że urzędujący burmistrz Murmańska nie spełnił najważniejszych obietnic, jakie złożył wyborcom w 2005 roku. Nie podobał mu się też sposób, w jaki Sawczenko prowadził swoją kampanię wyborczą. Murmańsk to strategiczny port nad Zatoką Kolską, w pobliżu granicy z Norwegią i Finlandią. Jest to macierzysty port Floty Północnej. Ma też kluczowe znaczenie w realizacji planów Gazpromu, związanych z zagospodarowaniem gigantycznego pola gazowego Sztokman, na Morzu Barentsa. Jedna Rosja zapowiadała wyciągnięcie konsekwencji wobec niepokornego gubernatora.