Miedwiediew oznajmił również, że rząd Rosji spełni obietnice dane stronie ukraińskiej, jednak pod warunkiem, że władze Ukrainy będą miały legitymację i będą skuteczne. - Będziemy kontynuować współpracę z ukraińskimi partnerami we wszystkich sferach. Będziemy się starać czynić wszystko, by spełnić obietnice, które daliśmy. Do tego niezbędne jest jednak, by partnerzy byli aktywni; by władze Ukrainy miały legitymację; by były skuteczne; by o te władze - jak o szmatę - nie wycierano sobie nóg - powiedział szef rządu FR, którego cytuje agencja ITAR-TASS. - Wychodzimy z założenia, że władze powinny skoncentrować się na obronie ludzi, na obronie struktur ochrony prawa, które stoją na straży interesów państwa i bronią tychże ludzi - dodał. Premier podkreślił, że "tylko w takim wypadku można rozwijać pełnowartościową współpracę gospodarczą". Miedwiediew poprosił wszystkich członków gabinetu, by prezentowali takie stanowisko. Wcześniej sekretarz prasowy prezydenta FR Dmitrij Pieskow oświadczył, że Rosja nie uchyli się od świadczenia pomocy finansowej dla Ukrainy, jednak najpierw powinna nastąpić normalizacja sytuacji w tym kraju. "Przecież tam na ulicach strzelają do policjantów" - Dla Kremla priorytetowe znaczenie ma uregulowanie konfliktowej sytuacji, a dopiero po tym możliwy będzie pokojowy, twórczy dialog. Przecież tam na ulicach strzelają do policjantów - oznajmił Pieskow. W grudniu zeszłego roku podczas spotkania z ukraińskim prezydentem Wiktorem Janukowyczem w Moskwie, do którego doszło po odstąpieniu przez Ukrainę od podpisania umowy o stowarzyszeniu z Unią Europejską, prezydent Rosji Władimir Putin zgodził się na przyznanie Kijowowi kredytu w wysokości 15 mld dolarów na ustabilizowanie gospodarki. Ustalono wtedy także obniżenie o jedną trzecią ceny rosyjskiego gazu dla Ukrainy i przedłużenie terminu płatności za błękitne paliwo odebrane przez stronę ukraińską w 2013 roku. Decyzje podjęte w wyniku grudniowych rozmów prezydentów faktycznie uratowały Ukrainę przed bankructwem. Dwaj liderzy porozumieli się wówczas nie tylko w kwestiach finansowych i energetycznych, ale także w sprawie realizacji wielu dwustronnych projektów w innych sferach, m.in. w przemyśle atomowym, lotniczym i kosmicznym. Jednak w końcu stycznia Kreml zadeklarował, że wywiąże się ze swoich zobowiązań wobec Ukrainy w sferze finansowej i energetycznej dopiero po utworzeniu tam nowego rządu. Pierwszą transzę kredytu, która wyniosła 3 mld USD, Ukraina otrzymała jeszcze w grudniu - strona rosyjska kupiła ukraińskie obligacje państwowe na tę kwotę. Przed końcem stycznia Kijów zamierzał wyemitować kolejny pakiet obligacji - tym razem na sumę 2 mld dolarów - jednak z powodu stanowiska Moskwy musiał się z tym wstrzymać. W poniedziałek minister finansów Rosji Anton Siłuanow ogłosił, że jego kraj ma zamiar "w tym tygodniu" kupić kolejny pakiet ukraińskich obligacji na sumę 2 mld USD. Czwartkowe wypowiedzi Miedwiediewa i Pieskowa zdają się dezawuować deklarację szefa resortu finansów FR.