Miedwiediew mówi o tym w wywiadzie dla państwowej telewizji Rossija. Rozmowa z prezydentem ukaże się w wieczornym wydaniu magazynu informacyjnego Wiesti. Zapis ukazał się na stronie internetowej prezydenta. Prezydent Rosji przypomniał, że Zgromadzenie Parlamentarne Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) "postawiło na jednej płaszczyźnie, obarczyło jednakową odpowiedzialnością za II wojnę światową faszystowskie Niemcy i Związek Radziecki". - Jest to - proszę mi wybaczyć - cyniczne kłamstwo - podkreślił rosyjski prezydent. - Nie można przez wzgląd na kilka krajów przekreślać historii - dodał. - Można mieć różny stosunek do Związku Radzieckiego; można bardzo krytycznie odnosić się do politycznego reżimu, który był w Związku Radzieckim, do liderów tego naszego ówczesnego państwa - powiedział. - Problem polega na tym, kto zaczął wojnę; kto zabijał ludzi i kto ratował ludzi, miliony ludzi; kto w ostatecznym rachunku ocalił Europę - zaznaczył Miedwiediew. Gospodarz Kremla wyraził ubolewanie z powodu - jak to określił - "regresu" w ocenie II wojny światowej. - 1 września mija 70 lat od wybuchu II wojny światowej. Te wydarzenia to największa tragedia XX wieku; tragedia, która pochłonęła 70 mln istnień ludzkich - podkreślił. Jego zdaniem "jakiejkolwiek innej oceny tych wydarzeń być nie może", jednak - mówił - "problem polega na tym, jak te wydarzenia są interpretowane w różnych krajach". - Właśnie tutaj - niestety - obserwujemy wyraźny regres. Jeszcze 20-30 lat temu, nawet w warunkach bloków, które pozostawały w stanie konfrontacji - mam na myśli świat zachodni i Wschód, NATO i Układ Warszawski - wszyscy byli zgodni, że faszyzm otrzymał sprawiedliwą ocenę, a faszystowscy zbrodniarze, osądzeni przez Trybunał Norymberski, ponieśli zasłużoną karę - powiedział Miedwiediew. Teraz - jak zauważył - mimo wspólnych wartości "dochodzi do szokujących rzeczy". Prezydent Rosji wyjaśnił, że ma na myśli czynienie przez kraje bałtyckie i Ukrainę "bohaterów narodowych" z "popleczników faszyzmu". - Kraje bałtyckie i nawet Ukraina ogłaszają byłych nazistowskich popleczników swoimi bohaterami narodowymi, którzy walczyli o wyzwolenie swoich państw - oświadczył i dodał, że "choć wszyscy doskonale wiedzą, jak się rzeczy miały, wstydliwie opuszczają wzrok, by nie psuć stosunków" z krajami bałtyckimi i Ukrainą. - Wszyscy powinniśmy z wielką troską odnosić się do naszej historii. Zwłaszcza w kwestiach, które otrzymały jednoznaczną ocenę ze strony całego świata - oznajmił Miedwiediew. - Nie można burzyć instytucji, które ukształtowały się w wyniku tych tragicznych wydarzeń. Nie można przekreślać wszystkiego przez wzgląd na te czy inne państwa, które znajdują się w stadium rozwoju, kształtują swoją tożsamość narodową - wskazał. - Powinniśmy myśleć o przyszłości - oświadczył gospodarz Kremla. Według Miedwiediewa "jest to jedna z najważniejszych lekcji, które płyną z 70. rocznicy początku największej katastrofy XX wieku - wybuchu II wojny światowej". Przeczytaj także: Wywiad rosyjski: Beck był niemieckim agentem Rosyjski wywiad przesunął prezentacje ksiażki Rosja: Polska nie może sobie wybaczyć porażki O czym Tusk będzie rozmawiał z Putinem Polski wywiad odpowie na rosyjskie ataki Rosja znów atakuje. "Działanie Polski było amoralne" Siergiej Iwanow: Polska współpracowała z Hitlerem Rosyjska historyk: Niemcy też odpowiadają za Katyń "Historyczny koktajl Mołotowa-Ribbentropa"