W swoim pierwszym szerszym wystąpieniu na temat polityki zagranicznej, wygłoszonym przed przedstawicielami świata polityki i gospodarki Niemiec i Rosji, Miedwiediew podkreślił, iż jego kraj powraca na scenę międzynarodową "z czasów zimnej wojny" z całym swym potencjałem. Dlatego - jak mówił - Rosja chce być traktowana jak równy partner i część Europy. - Po zakończeniu zimnej wojny powstały warunki, by ustanowić prawdziwie równą współpracę pomiędzy Rosją a UE i Ameryką Północną - ocenił Miedwiediew. Proponowany przez prezydenta Rosji pakt miałby objąć przestrzeń "od Vancouveru do Władywostoku", opierać się na zasadach Karty Narodów Zjednoczonych i - jak tłumaczył rosyjski prezydent - "jasno zdefiniować w końcu czynnik siły w stosunkach euroatlantyckich". - W przeszłości były próby zawarcia takiego porozumienia, np. Pakt Brianda-Kelloga z 1928 roku (o wyrzeczeniu się wojny w relacjach międzynarodowych), ale w ówczesnych warunkach nie mogły zafunkcjonować - mówił. - Jednak dziś, gdy nikt nie chce wojny i gdy po doświadczeniach XX wieku jesteśmy bardziej dojrzali, taki układ ma wszelkie szanse powodzenia - ocenił Miedwiediew, proponując zorganizowanie europejskiego szczytu, na którym zastanowionoby się nad jego inicjatywą. Zdaniem rosyjskiego prezydenta regionalny traktat pomógłby stawić czoło problemom, które dzielą kontynent europejski, jak kontrola zbrojeń, oraz takim wyzwaniom, jak nielegalna imigracja czy ubóstwo. Punktem wyjścia powinien być "interes narodowy" poszczególnych państw, który jednak nie jest "zniekształcony przez ideologię". Wraz z ofertą dla Zachodu Miedwiediew przekazał jednak ostrzeżenie: dalsze rozszerzenie NATO na wschód - o Ukrainę i Gruzję - położy się głębokim cieniem na wzajemne relacje i to na długi czas. Rosyjski prezydent wyraził także gotowość do współpracy z UE w wypracowaniu mechanizmów służących bezpieczeństwu energetycznemu. Jego zdaniem można rozważyć współpracę w ramach konsorcjów tranzytowych, złożonych z przedsiębiorstw rosyjskich, unijnych oraz z krajów, przez które przebiegają sieci przesyłu gazu. - To dokładnie ta współzależność, o której mówi się w Europie i która ma miejsce w globalnym świecie - powiedział Miedwiediew. Ubolewał jednak, iż mimo rozwijającej się współpracy z niektórymi krajami, np. w przemyśle lotniczym czy kosmicznym, rosyjscy inwestorzy wciąż spotykają się z dyskryminacją. Zdaniem Miedwiediewa Europa i Rosja mają wspólne wartości, historię oraz korzenie prawne. - Możemy znaleźć wspólny język nie tylko w gospodarce, ale i w polityce - ocenił. - W polityce międzynarodowej, jak i wewnętrznej będziemy kłaść nacisk na nadrzędność prawa - zapewnił. Zapowiedział, że wśród najważniejszych zadań jego rządów będzie wzmocnienie społeczeństwa obywatelskiego, a także wyjaśnienie morderstw dziennikarzy w Rosji.