Piłkarze reprezentacji Argentyny po raz trzeci w historii zostali mistrzami świata. W niedzielnym finale turnieju w Katarze pokonali na stadionie Lusajl broniącą trofeum Francję w rzutach karnych 4-2. Po 90 minutach było 2:2, a po dogrywce 3:3. Poprzednio "Abicelestes" triumfowali w 1978 i 1986 roku. Sukcesu Argentyńczykom pogratulował m.in. legendarny Pele. "Dziś futbol nadal piszę swoją historię, jak zawsze w zachwycający sposób. Messi wygrał swój pierwszy mundial, na który tak bardzo zasługiwał" - napisał legendarny brazylijski piłkarz. Gratulacje od Miedwiediewa Jak się okazuje wielki sukces "Albicelestes" został dostrzeżony również w Moskwie i to mimo tego, że reprezentacja Rosji z powodu agresji na Ukrainę została wykluczona z meczów barażowych, które miały wyłonić uczestników mistrzostw świata. Zwycięstwa na mundialu pogratulował Argentyńczykom na Twitterze były prezydent i premier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew. "Gratulacje dla Argentyny za zwycięstwo" - napisał. Przy okazji polityk zwrócił się z pewnym żądaniem do Wielkiej Brytanii. "Brytyjczycy, oddajcie Malwiny Argentynie!" - zaapelował. Konflikt o Falklandy-Malwiny Swoim wpisem Miedwiediew odniósł się do trwającego od lat konfliktu między Argentyną a Wielką Brytanią o leżące na południowym Atlantyku, 480 km od wybrzeży Argentyny, wyspy Falklandy, które są również nazywane Malwinami. Wyspy znajdują się pod administracją brytyjską, ale prawa do nich rości sobie także Argentyna. Konflikt o Falklandy rozpoczął się w 1982 roku, kiedy wyspy zostały zajęte na około dwa miesiące przez argentyńskie wojsko. W reakcji na to, Brytyjczycy wysłali potężną flotę, która odzyskała wyspy po krótkiej walce. Od tego czasu pozostają one terytorium brytyjskim, a rząd brytyjski nie dyskutuje z rządem argentyńskim na temat tego spornego archipelagu.