Z lakonicznego komunikatu opublikowanego przez Moskwę wynika, że Miedwiediew ostrzegł Jaceniuka przed dalszą eskalacją napięcia na Ukrainie. Szefa rosyjskiego rządu niepokoi los Rosjan i rosyjskojęzycznej ludności Krymu, a także bezpieczeństwo Floty Czarnomorskiej stacjonującej na Krymie. Miedwiediew miał powiedzieć, że Rosja jest gotowa wprowadzić swoje wojska na Ukrainę dla ustabilizowania sytuacji społeczno-politycznej, zgodnie z mandatem otrzymanym od Rady Federacji. Wczoraj rosyjski senat wyraził zgodę na wojskową interwencję na Ukrainie. Ostateczna decyzja zależy teraz od prezydenta Władimira Putina. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewnia, że prezydent jeszcze takowej nie podjął.