Saakaszwili napisał na Facebooku, że chce "pomóc gruzińskiemu narodowi wyjść z kryzysu". "Dlatego ogłosiłem, że zgadzam się zostać przejściowym premierem, nie na pełną kadencję, a na okres stabilizacyjny, dopóki nie uda się nam zwalczyć głębokiego kryzysu, w jakim znajduje się obecnie Gruzja" - dodał. Zapewnił przy tym, że kontynuuje pracę w zwykłym trybie jako przewodniczący komitetu wykonawczego ukraińskiej Narodowej Rady Reform. "Dla mnie losy Ukrainy i Gruzji są nierozłączne" - podkreślił. "Nie wybieram między dwoma krajami, moja walka trwa i tam, i tam" - podsumował. Wcześniej w poniedziałek (7 września) blok zjednoczonej opozycji Siła w Jedności ogłosił, że jego kandydatem na premiera Gruzji będzie Saakaszwili. W Gruzji na Saakaszwilim ciążą wyroki m.in. za nadużycie władzy. Saakaszwili odrzuca wszystkie oskarżenia i twierdzi, że są one umotywowane politycznie. Polityk został pozbawiony gruzińskiego obywatelstwa, kiedy przyjął obywatelstwo Ukrainy. Wybory parlamentarne w Gruzji odbędą się 31 października. Z Kijowa Natalia Dziurdzińska