W zeszłym tygodniu minister środowiska stolicy Indii, Delhi, oświadczył, że chciałby wykorzystać technikę wywoływania deszczu w celu obniżenia poziomu zanieczyszczenia powietrza w mieście - donosi BBC. Wejście planu w życie uzależnione jest jednak od zgody Sądu Najwyższego Indii i prawdopodobnie innych federalnych ministerstw. Nie wszyscy eksperci wróżą przedsięwzięciu sukces, wskazując, że projekt jest kosztowny, a długotrwały wpływ na opadów sztucznego deszczu na środowisko pozostaje nieznany. Jeśli jednak pomysł zyska akceptację, pierwsza część dwuetapowego projektu mogłaby zostać zrealizowana już 20 oraz 21 listopada i objąć 300 kilometrów kwadratowych nieba. Czytaj też: Skażenie Odry. Są wyniki kontroli NIK Zasiewanie chmur to technika przyspieszająca kondensację wilgoci w chmurach w celu wytworzenia deszczu. Poprzez rozpylenie na chmury substancji służących jako jądra kondensacji lub zarodki krystalizacji wywoływane są zmiany w procesach mikrofizycznych wewnątrz obłoków. Do tego celu wykorzystuje się chlorek i jodek srebra, które wpływają na proces tworzenia kryształków lodu, które następnie skroplone spadają na ziemię w postaci deszczu. Zasiewanie chmur w Indiach. Krótkotrwałe efekty kosztownego projektu Żeby zasianie chmur się udało, w atmosferze powinien znajdować się odpowiedni poziom wilgoci, istotna jest też prędkość wiatru, a dodatkowo cząsteczki soli muszą być rozpylane w chmurach rozszerzających się pionowo, a nie poziomo. Dynamiczne warunki pogodowe panujące nad Indiami nie dają gwarancji, że projekt inżynierów z Indyjskiego Instytutu Technologii (IIT) w Kanpur zakończy się sukcesem. Polash Mukerjee, niezależny badacz zajmujący się jakością powietrza, w rozmowie z BBC przyrównał walkę ze smogiem poprzez zasiewanie chmur do przyklejania plastra na otwartą ranę. - Jeśli spojrzeć na wpływ opadów na jakość powietrza, natychmiast obniża się poziom zanieczyszczenia, ale poziom ten stabilizuje się i powraca w ciągu 48-72 godzin. Zasiew chmur jest kosztowny i powoduje przekierowanie ograniczonych zasobów na działalność, która nie ma określonego celu i trwałych efektów - stwierdził indyjski badacz. W ostatnich tygodniach wskaźnik jakości powietrza (AQI) dotyczący pyłów zawieszonych PM 2,5 stale przekraczał granicę 450 µg/metr sześcienny , czyli prawie 10-krotność dopuszczalnego limitu. Jakość powietrza dodatkowo pogorszyły petardy odpalane w niedzielę mieszkańców Indii z okazji święta Diwali. Zimą do smogu z ruchu drogowego i przemysłu dochodzą także dymy z palonych przez rolników resztek płodów rolnych na polach. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!