Prom handlowy zaczął zbaczać z kursu i uderzył w dok w północnej Indonezji, kiedy zbliżał się do terminalu Bastion na wyspie Ternate. Media podają, że statek ważący 1500 ton i mierzący blisko 67 metrów nie miał na sobie żadnego ładunku, kiedy próbował zacumować. Do zdarzenia doszło w środę około 15:45 czasu lokalnego, a świadkowie całego zajścia relacjonowali, że prom zbudowany w 1988 roku wydawał się zbaczać ze swojej określonej trasy, a kiedy zbliżał się do betonowej budowli, wcale nie zwalniał. Indonezja: Prom uderzył w molo. Wszczęto dochodzenie Prom uderzył w dok i w kilka sekund zatopił pomost. Na nagraniu zamieszczonym w sieci widać, że jeszcze kilka chwil przed zdarzeniem w tamtej okolicy znajdował się człowiek. Co więcej, kiedy doszło do zderzenia z pomostem, statek się nie zatrzymał. Na chwilę zwolnił, po czym uderzył w prom, który znajdował się nieopodal. Czytaj też: Szkocja: Statek przewrócił się w Edynburgu. Ponad 30 osób rannych Operator portu powiedział, że uszkodzony pomost będzie zamknięty na czas wyjaśniania sprawy i naprawy zniszczeń - podaje portal "The Maritime Executive". W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ale zostało wszczęte śledztwo. W sprawie ma zostać przesłuchany kapitan promu i osoby, które w tamtym momencie przebywały w porcie. Jak podkreśla portal, nie wydaje się, żeby powodem uderzenia w pomost były warunki pogodowe, chociaż w tamtym rejonie panuje silny prąd.