Nie podano, czy mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów, jednak policja informowała wcześniej, że uczynili to w niedzielę po zatrzymaniu. Sąd zarządził, że oskarżeni zostaną w areszcie co najmniej do wtorku. 39-letnia Szwajcarka i jej mąż zwiedzali środkowe Indie na rowerach. W nocy z piątku na sobotę zostali napadnięci, gdy rozbili biwak w lesie. Policja poinformowała, że napastnicy pobili mężczyznę, przywiązali go do drzewa, a potem kolejno gwałcili jego żonę. Ofiarom ukradli telefon komórkowy, laptop i 10 tys. rupii (185 USD). Szwajcarka i jej mąż powiedzieli policji, że gwałcicieli było siedmiu lub ośmiu; nie byli pewni dokładnej liczby, ponieważ w czasie, kiedy zostali napadnięci, było całkiem ciemno. Ambasada Szwajcarii w Delhi poinformowała, że pokrzywdzeni obcokrajowcy dotarli już do indyjskiej stolicy i wyrazili gotowość do współpracy przy policyjnym dochodzeniu oraz identyfikacji sprawców. W połowie grudnia Indiami wstrząsnęły doniesienia o zbiorowym zgwałceniu 23-letniej studentki w autobusie w Delhi. Kobieta zmarła w wyniku obrażeń. O gwałt oskarżono sześciu mężczyzn, w tym jednego nieletniego. Główny oskarżony popełnił samobójstwo. Procesy pozostałych trwają; pełnoletnim sprawcom grozi kara śmierci. W reakcji na ten atak przyjęto ustawę, która podnosi karę za gwałt z 10 do maksymalnie 20 lat, a w przypadku gwałtów, na skutek których ofiara umarła lub zapadła w śpiączkę, przewiduje nawet karę śmierci. Nowe prawo definiuje też podglądactwo, stalking, handel kobietami i atakowanie ich kwasem jako czyny karalne.