W sobotę 11 marca "Moskowskij Komsomolec" opisał niecodzienną sytuację, do której doszło przed mauzoleum Włodzimierza Lenina w Moskwie. Pewien Rosjanin próbował dostać się do wnętrza budynku, gdzie przechowywana jest mumia przywódcy rewolucji październikowej. 28-latek twierdził, że chce, by Lenin "wybaczył mu grzechy". Został zatrzymany i odwieziony do stołecznego szpitala psychiatrycznego nr 1, ponieważ "wykazywał objawy choroby psychicznej". Jak się okazało, mężczyzna był już wcześniej hospitalizowany w tej placówce - zauważa gazeta. W oficjalnych komunikatach nie podano informacji, do kiedy 28-latek miał być w szpitalu i czy został wypuszczony, czy sam się wydostał. Niewinne zdarzenie wydaje się być szerszym problemem - podkreśla Gazeta.ru. Groźny incydent w metrze Dzień wcześniej - w piątek 10 marca, TASS ujawnił, że w szpitalu nr 1 trwa kontrola wewnętrzna. Agencja rozmawiała z ordynatorem Georgijem Kostiukiem, który przekazał, że kontrolę zarządzono po incydencie, kiedy pacjent placówki wepchnął 15-latka pod pociąg na jednej z moskiewskich stacji metra. Do zdarzenia doszło 9 marca. Na stacji "Kijowska" starszy mężczyzna zepchnął nastolatka na tory. Dziecku udało się jednak wydostać i szczęśliwie nie doszło do tragedii. Żona sprawcy przekazała mediom, że jej mąż został przedwcześnie wypuszczony z poradni neuropsychiatrycznej szpitala nr 1. Mieli go odebrać krewni, ale personel zdecydował, że może sam wyjść. Później doszło do ataku w metrze. Mężczyzna przebywał w poradni od 7 lutego, kiedy próbował udusić żonę.